Prymas: stan wojenny był ogromnym doświadczeniem
Prymas Polski kard. Józef Glemp uważa, że
stan wojenny był ogromnym doświadczeniem, z którego coś
wynieśliśmy, bo każde cierpienie jednak przynosi owoce.
09.12.2006 | aktual.: 09.12.2006 09:03
Osobiście dziękuję Panu Bogu, że w stanie wojennym w Polsce nie było tak dużo rozlewu krwi, jakby mogło być, mimo wielu cierpień. I to jest jakaś szczególna opieka Opatrzności Bożej i Matki Bożej, żeśmy przetrwali ten trudny okres stanu wojennego i internowań. Musimy dzisiaj podziękować Bogu również za to, że potrafiliśmy zorganizować pomoc ludziom cierpiącym, aby potem dojść do tej wolności, którą mamy dzisiaj, a z którą jeszcze ciągle się borykamy - powiedził prymas.
Na pytanie, jakie wnioski płyną na dzisiaj z bolesnej lekcji stanu wojennego, prymas odpowiedział, że "trzeba ciągle wracać do zasad, jakimi powinni się ludzie kierować, zwłaszcza ludzie wierzący, a nie ciągle miotać się we wzajemnym szarpaniu".
Obserwujemy dzisiaj tylko ciągłe zaczepki i wzajemne oskarżenia. Dlatego też powinniśmy zaprzestać takich niegodnych oskarżeń, ale do tego trzeba, żeby ludzie, którzy wchodzą w odpowiedzialność społeczną, byli tego godni i mieli jakiś kręgosłup moralny - podkreślił prymas.
W liście pasterskim do wiernych archidiecezji warszawskiej z okazji rocznicy prymas przywołał własne wspomnienia. "Pierwsze godziny stanu wojennego przeżyłem na Jasnej Górze. Modliłem się z młodzieżą akademicką przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, prosząc o zachowanie pokoju. Natomiast w godzinach wieczornych tego samego dnia byłem w kościele Matki Boskiej Łaskawej, u księży jezuitów w Warszawie. Przed obrazem Maryi, która w swych dłoniach łamie zabójcze strzały, apelowałem o to, by nie odpowiadać gwałtem na gwałt. Dalsze lata nie były łatwe, trzeba było dużo modlitwy, ale wtedy modlił się z nami na Watykanie Ojciec Święty Jan Paweł II" - napisał prymas w liście.