Propozycja polskiego rządu. Ambasador Niemiec zaniemówił po pytaniu
- Polska odpowiedź, która została nam przekazana w środę wieczorem równolegle listem i poprzez konto na Twitterze ministra obrony Błaszczaka, jest trudna do zrozumienia - przyznaje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Thomas Bagger, ambasador Niemiec w Warszawie. Szef polskiego MON Mariusz Błaszczak zwrócił się do Niemiec, by proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. Na pytanie, czy to było dla Niemiec zaskoczenie Bagger nie odpowiedział.
W niedzielę minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter. Początkowo wicepremier Mariusz Błaszczak przekazał, że z satysfakcją przyjął tę propozycję. Później jednak zmienił zdanie. "Po kolejnych atakach rakietowych Rosji, zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy" - przekazał.
Skąd ta nagła zmiana? Nieoficjalne informacje Wirtualnej Polski wskazują, że decyzję w tej sprawie podjął prezes PiS Jarosław Kaczyński. Lider PiS - prawdopodobnie z powodów politycznych - stwierdził, że należy je przekazać Ukrainie. O tej decyzji poinformował szef MON Mariusz Błaszczak. Co może zaskakiwać, w tej sprawie - jak dowiaduje się nieoficjalnie Michał Wróblewski - nie był konsultowany prezydent Andrzej Duda.
Na tę propozycję nie chce się zgodzić strona Niemiecka. Lambrecht oświadczyła, że oferowane Polsce zestawy obrony przeciwlotniczej Patriot przeznaczone są do użytku na terytorium NATO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rozmieszczenie baterii Patriot poza obszarem NATO nie jest realistyczne"
Thomas Bagger, ambasador Niemiec w Warszawie w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że Polska propozycja jest trudna do zrozumienia. - Polski rząd doskonale zna różnicę między terytorium należącym do NATO i takim, które do sojuszu nie należy. A te Patrioty wchodzą w skład potencjału obronnego NATO. Wykorzystanie ich poza tym obszarem zwyczajnie nie jest teraz realistyczne - wyjaśnia. Jak dodaje, sprzęt musiałby być obsługiwany przez niemieckich żołnierzy, "dlatego tak istotna jest różnica między obszarem NATO a wszystkim, co leży poza jego granicami".
Dyplomata, dopytywany o dalsze rozmowy w tej sprawie, przyznał, że niemiecki rząd analizuje polską odpowiedź. Thomas Bagger nie odpowiedział na pytanie, czy była ona zaskoczeniem.
- Polska mogłaby więc mieć znaczący wpływ na niemiecką debatę w sprawie polityki wobec Rosji. Ale do tego potrzebne jest ze strony Warszawy podejście konstruktywne - ocenił ambasador.
Thomas Bagger dopytywany był także o odpowiedź na polską notę w sprawie reparacji. - Berlin zdecyduje o tym, kiedy przyjdzie na taką odpowiedź odpowiedni moment - odpowiedział.
Źródło: "Rzeczpospolita"