PiS nie chce niemieckich rakiet Patriot. Prezes Kaczyński podjął decyzję i zignorował prezydenta Dudę

To pod wpływem Jarosława Kaczyńskiego szef MON Mariusz Błaszczak podjął decyzję, by odrzucić propozycję ochrony polskiego nieba przez niemieckie baterie antyrakietowe Patriot. Prezes PiS nie konsultował tej sprawy z prezydentem Andrzejem Dudą, zwierzchnikiem Sił Zbrojnych RP. Jak słyszymy, nie zrobił tego także minister obrony.

To prezes PiS podjął decyzję ws. Patriotów z NiemiecTo prezes PiS podjął decyzję ws. Patriotów z Niemiec
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

- Pan prezydent uważa, że jeśli te rakiety zostaną w jakiejś formie przekazane przez Niemcy, to niezależnie od tego, w jakim miejscu będą stacjonować, powinny one chronić przede wszystkim polskich obywateli i polskie terytorium. Jeśli wicepremier Mariusz Błaszczak będzie miał inną koncepcję, będzie musiał przekonać do tego pana prezydenta. Rozmów w tej sprawie jeszcze nie było - przekazał Wirtualnej Polsce szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, minister Paweł Szrot.

Propozycja Niemiec ucieszyła rząd

Gdy po tragicznym incydencie w Przewodowie - gdy w wyniku wybuchu zbłąkanej ukraińskiej rakiety przeciwlotniczej zginęło dwóch polskich obywateli - niemiecka minister obrony Christine Lambrecht zaproponowała w poniedziałek 21 listopada, by przekazać Polsce patrioty wraz z obsługą - czyli z wysłaniem do naszego kraju niemieckich żołnierzy - przedstawiciele polskiego rządu nie kryli zadowolenia.

Niemcy zaoferowali bowiem Polsce systemy obrony przeciwrakietowej w celu wzmocnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zaoferował z kolei wzmocnienie myśliwcami Eurofighter sił patrolujących polską przestrzeń powietrzną.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Błaszczak odrzuca propozycję. Posłanka opozycji o korzyściach Kaczyńskiego

Jak przyznał we wtorek 22 listopada wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz w rozmowie z dziennikarzem WP w audycji "Stan Rzeczy" w Polskim Radiu 24, "Niemcy wykonali bardzo ważny gest". - Ciepło przyjmujemy deklaracje strony niemieckiej. Wicepremier Błaszczak jest w stałym kontakcie z minister obrony Niemiec. Cieszy fakt, że jest taka deklaracja. Mam nadzieję, że zostanie wcielona w życie. Ważne jest nie tylko dla Polski, ale dla całej wschodniej flanki NATO, aby wzmocnienie i zaangażowanie Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i USA było coraz większe - powiedział wiceszef MON.

W podobnym tonie wypowiadali się inni przedstawiciele obozu władzy. Nie kryli przy tym pozytywnego zaskoczenia.

Zaskakująca decyzja prezesa

Nie minęły trzy doby, a minister obrony narodowy i wicepremier Mariusz Błaszczak - również początkowo pozytywnie nastawiony do inicjatywy Niemiec - poinformował na Twitterze, że jednak baterii Patriot od Niemiec nie przyjmiemy i że powinny one zostać przekazane Ukrainie - wraz z obsługą, czyli niemieckimi żołnierzami.

Wpis szefa MON zdziwił ekspertów do spraw wojskowości, a także liczne grono polityków i komentatorów. Wskazują oni, że niemieccy żołnierze w Ukrainie to de facto bezpośrednie zaangażowanie się NATO w wojnę z Rosją. Czy minister obrony narodowej nie zdawał sobie z tego sprawy, formułując swoją propozycję? Mało prawdopodobne.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, to prezes Kaczyński - prawdopodobnie z powodów politycznych - zdecydował, by nie przyjmować na terytorium Polski od rządu niemieckiego baterii Patriot. Lider PiS stwierdził, że należy je przekazać Ukrainie. O tej decyzji poinformował szef MON Mariusz Błaszczak. Co może zaskakiwać, w tej sprawie - jak dowiadujemy się nieoficjalnie - nie był konsultowany prezydent Andrzej Duda.

W wywiadzie dla PAP Jarosław Kaczyński stwierdził: "Uważam, że dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom, przeszkolili ukraińskie załogi, z zastrzeżeniem, że baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie Ukrainy. Wówczas pozwalałoby to zapewne skuteczniej, niż przy pomocy S-300, zestrzeliwać rakiety przeciwnika. Z drugiej strony uchroniłoby to nas przed tego rodzaju wydarzeniami, jak to, które miało miejsce w Przewodowie. Jednocześnie, gdyby Rosjanie postanowili nas zaatakować, to też byłaby dla nas ochrona. Takie rozwiązanie uznałbym za optymalne i pokazujące, że Niemcy dokonują rzeczywistej zmiany postawy, a nie pewnego aktu o charakterze propagandowym".

Stanowisko prezesa PiS i decyzja ogłoszona przez szefa MON została publicznie skrytykowana w mediach społecznościowych przez ekspertów, dziennikarzy, a także polityków opozycji.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
"Boję się". Zełenski o zaangażowaniu USA w proces pokojowy
"Boję się". Zełenski o zaangażowaniu USA w proces pokojowy
Niemiecka gospodarka w kryzysie. Domagają się zdecydowanych działań
Niemiecka gospodarka w kryzysie. Domagają się zdecydowanych działań
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Potrącił człowieka i uciekł. Policja zatrzymała 80-latka bez uprawnień
Potrącił człowieka i uciekł. Policja zatrzymała 80-latka bez uprawnień
Nocna interwencja we Wrocławiu. Półnaga 22-latka prosiła o pomoc
Nocna interwencja we Wrocławiu. Półnaga 22-latka prosiła o pomoc
Pentagon gotowy. Rozważane są różne scenariusze w Wenezueli
Pentagon gotowy. Rozważane są różne scenariusze w Wenezueli
Komisja PE odrzuciła wniosek ws. Romanowskiego
Komisja PE odrzuciła wniosek ws. Romanowskiego
Rozpoczęły się rozmowy Putina z wysłannikami Trumpa
Rozpoczęły się rozmowy Putina z wysłannikami Trumpa
Trump udostępnia nieprawdę. Poinformował, że Maduro się poddał
Trump udostępnia nieprawdę. Poinformował, że Maduro się poddał
Napięcia na Morzu Czarnym. Putin straszy "radykalną odpowiedzią"
Napięcia na Morzu Czarnym. Putin straszy "radykalną odpowiedzią"
Burza w sieci. Komentują prezydenckie weto
Burza w sieci. Komentują prezydenckie weto
Nawrocki wetuje ustawę ws. psów. Dosadny komentarz Tuska
Nawrocki wetuje ustawę ws. psów. Dosadny komentarz Tuska