Zwrot ws. Patriotów. Błaszczak podjął decyzję
– Zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy – poinformował wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak.
23.11.2022 | aktual.: 23.11.2022 20:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
– Zaproponowaliśmy Polsce wsparcie w zabezpieczaniu przestrzeni powietrznej – naszymi Eurofighterami i systemami obrony powietrznej Patriot. Jesteśmy już z nimi na Słowacji – chcemy przedłużyć tam naszą obecność do końca 2023 roku, być może nawet dłużej. Musimy być przygotowani do obrony Niemiec i obszaru Sojuszu. To zawsze było głównym zadaniem Bundeswehry. Wszyscy muszą to znowu zrozumieć – poinformowała minister Lambrecht.
Co z Patriotami? Błaszczak odpowiedział na propozycję Niemiec
Do tej propozycji odniósł się w środę wieczorem w mediach społecznościowych szef MON. "Po kolejnych atakach rakietowych Rosji, zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy" – napisał Błaszczak.
Wcześniej podobne rozwiązanie zaproponował prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. – Zaznaczam, że wyrażam tu mój własny, osobisty pogląd, ale uważam, że dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom, przeszkolili ukraińskie załogi, z zastrzeżeniem, że baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie Ukrainy – wskazywał szef partii rządzącej w środowym wywiadzie dla PAP.
Według Kaczyńskiego takie rozwiązanie "pozwalałoby to zapewne skuteczniej, niż przy pomocy S-300, zestrzeliwać rakiety przeciwnika". – Z drugiej strony uchroniłoby to nas przed tego rodzaju wydarzeniami, jak to, które miało miejsce w Przewodowie. Jednocześnie, gdyby Rosjanie postanowili nas zaatakować, to też byłaby dla nas ochrona – podkreślił były premier.
– Takie rozwiązanie uznałbym za optymalne i pokazujące, że Niemcy dokonują rzeczywistej zmiany postawy, a nie pewnego aktu o charakterze propagandowym – ocenił Kaczyński.