Prokuratura wszczęła śledztwo ws. listu Trzaskowskiego. Chodzi o "lex Czarnek"
Rafał Trzaskowski przesłała do rodziców uczniów warszawskich szkół list ws. ustawy "lex Czarnek". Pismo prezydenta zostało rozesłane za pośrednictwem systemu Librus. Prokuratura Okręgowa W Warszawie wszczęła w tej sprawie śledztwo dotyczące potencjalnego nielegalnego przetwarzania danych osobowych.
Zawiadomienie do prokuratury skierował szef MEiN Przemysław Czarnek. Jego zdaniem prezydent Warszawy wykorzystał narzędzia służące edukacji do tego, by "skrajnie upolitycznić szkołę". - Za pomocą Librusa przesłał do wszystkich rodziców, do wszystkich rodzin w Warszawie, skrajnie polityczny i kłamliwy list na temat tej ustawy - mówił w grudniu ub.r. na antenie Telewizji Republika
Nielegalnie przetworzone dane osobowe?
O wszczęciu postępowania poinformowała rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skrzyniarz. Jak tłumaczy prokuratura, chodzi o przetworzenie danych osobowych, które nie było prawnie dopuszczalne i na skutek którego doszło do rozesłania użytkownikom aplikacji Librus (rodzicom warszawskich uczniów korzystających z tego elektronicznego dziennika) listu podpisanego przez prezydenta Warszawy dotyczącego reformy systemu oświaty.
Trzaskowski już wcześniej odniósł się do oskarżeń ministra edukacji. "Prezydent jako organ prowadzący szkoły ma prawo podzielić się z rodzicami swoimi spostrzeżeniami i przede wszystkim ma prawo, by poinformować ich o tym, nad czym pracują parlamentarzyści. To dlatego skierowałem do rodziców warszawskich uczniów list. List, w którym zachęcam rodziców, by nie pozostali bierni, by wykorzystywali oczywiste w demokratycznym państwie środki i zwrócili się do swoich parlamentarzystów, dzieląc się z nimi swoją opinią" - napisał w grudniu na Facebooku.