Prokuratura chce zmiany wyroku za kradzież cukierka za 40 gr
Prokuratura złożyła apelację od wyroku sądu w Kołobrzegu, który na początku lutego skazała emeryta za kradzież w sklepie cukierka o wartości 40 groszy. Śledczy chcą odstąpienia od wymierzenia kary.
Chodzi o wyrok Sądu Rejonowego w Kołobrzegu, który usłyszał Roman Wawrzyniak (zgodził się na podanie nazwiska) za kradzież - a właściwie zjedzenie w sklepie - śliwki w czekoladzie o wartości 40 groszy. Zgodnie z nieprawomocnym orzeczeniem mieszkaniec Szczecina zapłacić ma grzywnę w wysokości 20 zł i pokryć koszty sądowe, które wyniosły 100 zł.
Już po wyroku Prokuratura Okręgowa w Koszalinie zapowiadała w komunikacie złożenie apelacji "ze względu na fakt, że prokurator domagał się odstąpienia od wymierzenia kary", a orzeczenie sądu zostało uznane za niesłuszne.
- Po uzyskaniu uzasadnienia wyroku prokurator wniósł apelację, którą rozpatrzy Sąd Okręgowy w Koszalinie - poinformował teraz w rozmowie z gk24.pl prok. Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Śledczy domagają się uznania winy, ale odstąpienia od wymierzenia kary.
Zobacz też: Sienkiewicz o słowach prezydenta Andrzeja Dudy: żenujący tekst
Sprawa zaczęła się 4 lipca 2019 r. To wtedy Roman Wawrzyniak - podczas wypoczynku w Kołobrzegu - zjadł cukierka w "Biedronce" w kurorcie. Kiedy wezwano policję, mężczyzna tłumaczył, że degustował, a nie kradł.
Mieszkaniec Szczecin tłumaczy, że później miał nie być informowany o kolejnych etapach sprawy, a o pierwszym orzeczeniu dowiedział się po tym, jak zostało wydane przez sąd.
Podczas uzasadniania wyroku z lutego sędzia Klaudia Juraszczyk mówiła, że "sąd nie ma wątpliwości co do winy obwinionego". Dodała, że zjedzenie cukierka w sklepie jest kradzieżą. Sąd nie dopatrzył się również okoliczności łagodzących.
Źródła: gk24.pl, Radio Szczecin
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film