To nie koniec sprawy o kradzież cukierka. Ruch zapowiadają śledczy
Będzie ciąg dalszy sprawy emeryta ze Szczecina skazanego za kradzież cukierka o wartości 40 groszy. Złożenie apelacji zapowiada prokuratura.
Chodzi o wyrok Sądu Rejonowego w Kołobrzegu, który usłyszał Roman Wawrzyniak (zgodził się na podanie nazwiska) za kradzież - a właściwie zjedzenie w sklepie - śliwki w czekoladzie o wartości 40 groszy. Zgodnie z nieprawomocnym orzeczeniem mężczyzna zapłacić ma grzywnę w wysokości 20 zł i pokryć koszty sądowe, które wyniosły 100 zł.
Wiadomo już jednak, że Prokuratura Rejonowa w Kołobrzegu wniesie apelację od tego wyroku. "Złożyła już wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku na piśmie" - poinformowała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Koszalinie.
"Ze względu na fakt, że prokurator domagał się odstąpienia od wymierzenia kary, orzeczenie Sądu zostało uznane za niesłuszne, w związku z czym Prokuratura Rejonowa w Kołobrzegu złożyła wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku na piśmie" - podano.
ZOBACZ: Włodzimierz Czarzasty kpi z Julii Przyłębskiej
Śledczy zaznaczyli, że po otrzymaniu uzasadnienia prokurator wniesie apelację od orzeczenia na korzyść obwinionego.
Podczas uzasadniania czwartkowego wyroku sędzia Klaudia Juraszczyk mówiła, że "sąd nie ma wątpliwości co do winy obwinionego". Dodała, że zjedzenie cukierka w sklepie jest kradzieżą. Sąd nie dopatrzył się również okoliczności łagodzących.
Sprawa zaczęła się 4 lipca 2019 r. To wtedy Roman Wawrzyniak - podczas wypoczynku w Kołobrzegu - zjadł cukierka w "Biedronce" w kurorcie. Kiedy wezwano policję, mężczyzna tłumaczył, że degustował, a nie kradł.
Źródła: gk24.pl, Radio Szczecin
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl