Emeryt skazany za kradzież cukierka. Absurdalny wyrok sądu w Kołobrzegu
Ukradł cukierek wart 40 groszy, teraz zapadł wyrok w jego sprawie. 20 złotych grzywny i 100 złotych kosztów sądowych - tyle zapłaci emeryt ze Szczecina, który ukradł ze sklepu śliwkę w czekoladzie. Mężczyzna odpowie za kradzież. Wyrok wydał Sąd Rejonowy w Kołobrzegu.
06.02.2020 | aktual.: 06.02.2020 12:05
Absurdalny wyrok został ogłoszony w czwartek rano przez Sąd Rejonowy w Kołobrzegu.
Kołobrzeg. Jest wyrok ws. emeryta ze Szczecina
Informację opublikowaną przez PAP podał m.in. dziennikarz Jacek Pochłopień na swoim koncie na Twitterze. "PAP: Sąd Rejonowy w Kołobrzegu skazał 70-letniego emeryta na 20 zł grzywny i pokrycie 100 zł kosztów sądowych, za kradzież cukierka (śliwki w czekoladzie), wartego 40 groszy" - czytamy w tłicie dziennikarza.
Jak dodaje, prokuratura wnosiła o odstąpienie od wymierzenia kary.
Kołobrzeg. "Co wolno sędziemu, to nie wolno starszemu panu.."
O sprawie poinformował także Miłosz Gocławski z Radia Zet. "Sąd w Kołobrzegu uznał, że była to kradzież. Tym razem mężczyzna nie odwoła się już od wyroku" - pisze na swoim koncie w mediach społecznościowych.
Do absurdalnego wyroku Sądu Rejonowego w Kołobrzegu odniósł się także poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta. "W zasadzie nie ma dnia wolnego od doniesień o kuriozalnych orzeczeniach sądów" - pisze na Facebooku.
Poseł PiS przywołał też sprawę sędziego, który przez "roztargnienie" ukradł 50 złotych ze stacji benzynowej. Wyrok w tej sprawie zapadł w 2018 roku a Sąd Najwyższy sędziego uniewinnił.
"Ale w końcu, co wolno sędziemu, to nie wolno starszemu panowi..." - kwituje polityk.
Czytaj również: Jest wyrok w sprawie wnuka Lecha Wałęsy
Kołobrzeg. Wszystko przez cukierek
Do zdarzenia doszło w październiku 2019 roku. Przypomnijmy, emeryt ze Szczecina, Roman Wawrzyniak uległ pokusie i zjadł śliwkę w czekoladzie, a następnie porzucił papierek w innej części lokalu. Sklep zgłosił sprawę na policję, a ta do sądu.
- Przyjechała policja, spisała moje dane, nie pamiętam, czy zaproponowała mi mandat czy nie, bo byłem w emocjach. Później doręczono mi wezwanie na komendę - mówił wtedy pan Roman.
Mężczyzna nie mógł stawić się na komendzie w wyznaczonym terminie. Jak tłumaczył, miał w tym czasie konsultację w szpitalu. Nie otrzymał powtórnego wezwania od policjantów. Zamiast niego, 11 października przyszedł do niego sądowe pismo, w którym zarzucono mu kradzież cukierka "śliwka w czekoladzie" o wartości 40 groszy.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na Wasze zdjęcia, nagrania oraz informacje.