Jak wywieźć ukraińskie zboże? KE może pomóc
Komisja Europejska konkretyzuje swój plan pomocy dla krajów borykających się z napływem ukraińskiego zboża. W grę wchodzi wsparcie w wywiezieniu produktów rolnych z tych państw, w tym z Polski.
23.04.2023 | aktual.: 23.04.2023 12:43
Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę KE zdecydowała o zdjęciu ceł z ukraińskich produktów rolnych, by wesprzeć gospodarkę broniącego się kraju. Zboże miało przez kraje przyfrontowe trafiać do portów, a stamtąd - do państw Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Surowiec trafiał jednak na lokalne rynki, co obniżało jego ceny. To doprowadziło do protestów rolników i w konsekwencji decyzji kilku krajów, w tym Polski, o zakazie importu zboża.
Komisja Europejska poszukuje rozwiązania tej problematycznej sytuacji. W sobotę wiceszef KE Valdas Dombrovskis spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim, z kolei w niedzielę o godz. 13 ma przyjąć przedstawicieli Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii - podaje RMF FM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KE może pomóc w wywozie nadmiaru zboża
Według nieoficjalnych doniesień radia Komisja Europejska rozważa wsparcie w wywożeniu nadmiaru zboża z tych pięciu krajów. Mogłyby zostać w to zaangażowane agencje ONZ, np. Światowy Program Żywnościowy. Niewykluczone, że KE mogłaby też skupować te produkty rolne.
KE proponuje, by inne artykuły z Ukrainy (takie jak m.in. mięso, jajka, mleko czy cukier) objęto "postępowaniem sprawdzającym". W przypadku stwierdzenia problemów na rynkach w krajach przyfrontowych, brano by pod uwagę możliwość zablokowania importu tych towarów.
Wcześniej Komisja Europejska zapowiadała "podjęcie działań zapobiegawczych w sprawie obowiązujących zasad handlu zbożem". - Dotyczyć będą w szczególności pszenicy, kukurydzy, słonecznika i rzepaku - mówiła rzeczniczka KE Dana Spinant. Według RMF FM chodzi o tymczasowy zakaz importu z możliwością tranzytu.
KE chciałaby osiągnąć porozumienie najdalej na początku przyszłego tygodnia.
Zakaz importu zboża
Polska, Węgry, Słowacja i Bułgaria wprowadziły embargo na ukraińskiego zboże. Komisja Europejska ma zastrzeżenia do takich "jednostronnych działań", gdyż przypomina, że to Bruksela odpowiada za politykę handlową UE.
Zakaz w Polsce ma obowiązywać do lipca. W tym czasie władza liczy, że uda jej się opróżnić magazyny z 4 mln ton ukraińskiego zboża. Wątpliwości co do tych zapowiedzi ma były pełnomocnik ministra rolnictwa ds. współpracy z Ukrainą Rafał Mładanowicz. W rozmowie z Wirtualną Polską przekonuje, że problem jest dużo większy.
- Oni myślą, że uwierzymy w to, co opowiadają. W te obiecanki, że zdejmą 3-4 mln ton nadmiarowego zboża, choć w rzeczywistości mamy 8-9 mln ton nadwyżki. W to, że minimalny skup pszenicy konsumpcyjnej za 1400 zł rozwiąże problemy, choć sama pszenica nie jest problemem. Skala produktów rolno-spożywczych, które zostały zaimportowane do Polski i leżą w różnych magazynach, jest przeolbrzymia - mówił w rozmowie z Patrykiem Michalskim.
Czytaj więcej:
Źródło: RMF FM, WP