Prezydent zwleka ws. PKW. "Naraża się na odpowiedzialność karną"

Choć Sejm wskazał siedmiu nowych członków Państwowej Komisji Wyborczej jeszcze w grudniu, ci nadal nie zostali zaprzysiężeni przez Andrzeja Dudę. Prof. Andrzej Zoll, były przewodniczący PKW, mówi w rozmowie z WP, że jeśli minąłby termin i prezydent nie podjąłby do tego czasu ruchu, "popełniłby złamanie Konstytucji".

Prezydent zwleka ws. PKW. "Naraża się na odpowiedzialność karną"
Prezydent zwleka ws. PKW. "Naraża się na odpowiedzialność karną"
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER

- Zaplanowane na kwiecień wybory samorządowe powinna prowadzić już nowa Państwowa Komisja Wyborcza - ocenił podczas konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

21 grudnia 2023 roku Sejm wybrał siedmiu członków Państwowej Komisji Wyborczej. Izba zdecydowała, że w PKW zasiądą: Mirosław Suski, Arkadiusz Pikulik, Konrad Składowski, Ryszard Balicki, Maciej Kliś, Paweł Gieras i Ryszard Kalisz.

Siedmiu z dziewięciu członków PKW wskazuje Sejm. Dwóch kandydatów na członków PKW wskazał klub PiS, dwóch - Koalicja Obywatelska, po jednym zgłosiły kluby PSL-TD, Polska 2050-TD i Lewica.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Powodem sprawa Kamińskiego i Wąsika?

Prof. Andrzej Zoll, były przewodniczący PKW, prezes Trybunału Konstytucyjnego i Rzecznik Praw Obywatelskich, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że można się spodziewać, jakie są powody przeciągania powołania członków PKW.

- Może to być sprawa panów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Pewnie opcja pana prezydenta nie chciała, żeby te miejsca (w Sejmie - red.) były obsadzone, więc następowało przedłużenie sytuacji - ocenia.

Profesor nawiązuje do sytuacji, w której PKW odpowiedziała marszałkowi Sejmu ws. wskazania następców Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prosiła też o wskazanie podstawy prawnej dla wniosku marszałka.

W ocenie prof. Zolla obóz Prawa i Sprawiedliwości "nic nie zyskuje z tego przedłużenia".

"Nie może być tak, że prezydent powoła ich w ostatniej chwili"

Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że zaprzysiężenie to obowiązek prezydenta. - Zwleka, nie rozumiem, dlaczego to robi. Tak jak i nie rozumiem wielu innych jego posunięć - dodaje.

Hermeliński przywołuje także art. 158 Kodeksu Wyborczego, w którym w paragrafie 1a zapisano, że "członkostwo (...) wygasa z mocy prawa po upływie 150 dni od dnia wyborów do Sejmu". Data ta wypada w środę, 13 marca 2024 r.

- Za niespełna trzy miesiące (7 kwietnia - red.) odbędą się wybory samorządowe. Nowa ekipa powinna się już jakoś do tego wdrażać. Nie może być tak, że prezydent powoła ich w ostatniej chwili - zaznacza ekspert.

"Prezydent naraża się tu nawet na odpowiedzialność karną"

Co się stanie, gdy prezydent będzie zwlekał z powołaniem członków PKW, a termin wyborów będzie się nieuchronnie zbliżał? Hermeliński uważa, że gdyby Duda zwlekał dalej, a po 150 dniach wygasłaby kadencja obecnych członków, "byłoby to wyjątkowo nieroztropne i szkodliwe dla państwa i wyborów".

- Mam nadzieję, że tego nie będzie, i że prezydent się opamięta. Liczę, że zakończy celebracje z dwoma skazanymi panami (Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem - red.) i zajmie się tym, czym powinien się zajmować - mówi rozmówca Wirtualnej Polski.

Czy może być moment, w którym kadencja wygasa, a stanowiska zostają nieobsadzone w związku z brakiem powołania przez prezydenta? - Hipotetycznie tak może być, ale prezydent naraża się tu nawet na odpowiedzialność karną w związku z takim zachowaniem. To byłoby zaniechanie jego obowiązków. On ma po prostu obowiązek powołać tych członków - zaznacza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Prezydent popełniłby złamanie Konstytucji"

Prof. Zoll nie wyobraża sobie sytuacji, w której członkowie PKW mieliby nie zostać powołani. Podkreśla, że jeśli minąłby termin i prezydent nie podjąłby do tego czasu ruchu, "popełniłby złamanie Konstytucji".

- Trybunał Stanu jest niemożliwy, bo skład Zgromadzenia Narodowego nie przemawia za tym, by do niego doszło. Po skończeniu kadencji byłaby jednak podstawa do pociągnięcia Andrzeja Dudy do odpowiedzialności. Mam nadzieję, że tego nie doczekamy - zaznacza.

"To już pora, żeby ich powołać"

Szymon Hołownia podczas swojej konferencji również zwrócił na to uwagę. - Jak prezydent pozwleka jeszcze trochę, to nas wprowadzi w taki chaos, że jedna komisja wyborcza będzie zaczynała wybory samorządowe, a inna będzie je kończyła. (...) To dopiero będzie bałagan: zmieni się PKW, zmieni się z związku z tym Krajowe Biuro Wyborcze. Nie może tak być - ocenił marszałek Sejmu.

- W niektórych sprawach prezydent działa jak "luxtorpeda", w ciągu dwóch godzin czyta wszystkie akta, wszystko jest załatwione i zrobione. Ale jak chodzi o bezpieczeństwo wyborów samorządowych, które dotyczą przecież bardzo blisko życia nie dwóch kolegów partyjnych, tylko życia milionów Polaków i bardzo ważnych dla nich spraw, to jakoś możemy trochę poczekać - dodał Hołownia.

Hermeliński zaznacza, że nie chce przypisywać Andrzejowi Dudzie złych intencji, ale zupełnie nie rozumie tej przewlekłości postępowania prezydenta. - To już pora, żeby ich powołać - podkreśla.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1239)