Przyszedł na spotkanie z Tuskiem. Pracownik TVP pożałował
Pracownik TVP pojawił się na spotkaniu z Donaldem Tuskiem w Gdańsku. Nie spodobało się to obecnym tam fanom lidera Platformy Obywatelskiej. - TVP łże - skandowali.
Donald Tusk robi objazd po Polsce, spotykając się z wyborcami przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. Podczas wiecu w Gdańsku atakował media publiczne.
- Mówię w waszym imieniu, w imieniu milionów Polek i Polaków. Niech media rządowe wreszcie podadzą informacje o takich spotkaniach. My mamy też prawo, tak jak wtedy stoczniowcy, do prawdy w mediach - mówił Tusk.
Jak się okazało, na spotkaniu obecny był także pracownik "Wiadomości" TVP Adrian Borecki. Próbował porozmawiać z senatorem PO Bogdanem Borusewiczem. Widok pracownika rządowych mediów nie spodobał się jednak zgromadzonym, którzy zaczęli skandować "TVP łże".
Później Borecki próbował rozmawiać z posłanką KO Agnieszką Pomaską, wypytując ją o aferę korupcyjną w Parlamencie Europejskim z udziałem byłej wiceprzewodniczącej izby Evy Kaili.
Gwiazdor "Wiadomości"
Adrian Borecki regularnie dla "Wiadomości" tworzy materiały dotyczące Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. W jednym z wydań przekonywał, że wóz transmisyjny TVP został "zaatakowany", a jako dowód pokazano naklejki, które na niego naklejono.
Głośno było także o reportażu Boreckiego o pikietach pod budynkiem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Okazało się, że jednym z wypowiadających się dla TVP był wynajęty aktor. Borecki zaprzeczał, że kogokolwiek wynajmował i groził sądem za takie insynuacje.
Czytaj więcej: