Pożary na Syberii. Rośnie liczba ofiar śmiertelnych
Co najmniej dziesięć osób zginęło, a kolejnych 19 zostało rannych w wyniku pożarów lasów w syberyjskim regionie Krasnojarsk. Intensywność żywiołu jest na tyle duża, że lokalne władze ogłosiły stan wyjątkowy.
Pożary objęły wiele wsi w 12 obwodach regionu - poinformowała w sobotę rosyjska agencja prasowa Interfax, powołując się na regionalną agencję zarządzania kryzysowego.
Według władz regionu spłonęło prawie 200 budynków w ponad 16 miejscowościach, a także kilka tartaków i przedszkole.
Sytuację utrudniają warunki pogodowe, gdyż silny wiatr przyspiesza rozprzestrzenianie się ognia i utrudnia prowadzenie akcji gaśniczej. Gubernator Kraju Krasnojarskiego Alexander Uss poinformował, że wiatr o prędkości do 40 metrów na sekundę powalał drzewa i linie energetyczne na dużych obszarach regionu, wywołując pożary, z którymi według władz walczy 300 strażaków wspieranych przez 90 pojazdów.
Zobacz też: Bez parady morskiej w Dni Zwycięstwa? "Rosja może się obawiać"
Syberia płonie. Brakuje rąk do pomocy
Roman Vilfand z rosyjskiego Centrum Badań Hydrometeorologicznych powiedział agencji informacyjnej TASS, że w maju takie pożary zdarzają się rzadko.
Bogata w lasy Syberia od kilku lat doświadcza bezprecedensowych pożarów. W ubiegłym roku, jak wynika z corocznego europejskiego raportu klimatycznego, spowodowały one emisję 16 milionów ton dwutlenku węgla do atmosfery.
Z powodu wykorzystania przez Federację Rosyjską dużej liczby zasobów ludzkich w wojnie na Ukrainie, obecnie praktycznie nie ma wsparcia ze strony armii rosyjskiej w walce z żywiołem. Eksperci uważają, że liczba pożarów w regionach Rosji będzie rosła, ponieważ w wyniku wojny Moskwa nie dysponuje wystarczającą liczbą lotnictwa wojskowego, które mogłoby pomóc w ich gaszeniu.
Przeczytaj również: