Girkin wraca do gry. Jego grupa ma uchronić Rosję od "rychłej klęski"
Rosyjski terrorysta Igor Girkin-Striełkow tworzy "Klub Wściekłych Patriotów", jako odpowiedź na brak zadowalających postępów Rosji podczas inwazji w Ukrainie. Nowa grupa ma uchronić okupantów od "rychłej klęski".
W niedzielę Instytut Studiów nad Wojną opublikował analizę, w której podkreślono, że Rosja nie zrealizowała swoich założeń w trakcie "zimowej ofensywy". Okupanci nie doprowadzili do postawionego przez Kreml celu zajęcia obwodów donieckiego i ługańskiego do końca marca. Klęską mają być tysiące zabitych rosyjskich żołnierzy.
Nowa grupa pomoże Rosji w inwazji? "Zapewnimy 'ostatnią linię obrony'"
Niepowodzenia dostrzeżono także w kraju agresora. Jak poinformowała w niedzielę telewizja Biełsat, w Rosji powstała nieformalna grupa osób sprzeciwiająca się "rychłej klęsce Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w Ukrainie".
Na czele grupy stanęli ścigany międzynarodowo Igor Girkin-Striełkow, separatysta z Donbasu Paweł Gubariew i propagandysta Maksim Kałasznikow. - Zakładamy "Klub Wściekłych Patriotów". Nie boję się powiedzieć, że zbliżamy się do militarnej porażki -powiedział Girkin na nagraniu opublikowanym w niedzielę.
Podstawowym celem grupy ma być "niedopuszczenie do rozpadu Federacji Rosyjskiej" i zapewnienie "ostatniej linii obrony".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Igor Girkin-Striełkow jest byłym rosyjskim żołnierzem i funkcjonariuszem Federalnej Służby Bezpieczeństwa. W 2014 był jednym z głównodowodzących prorosyjskimi separatystami podczas wojny w Donbasie. Od lat ścigany jest przez ukraińskie służby i prokuraturę za popełnione zbrodnie wojenne. W listopadzie 2022 został zaocznie skazany na dożywocie przez holenderski sąd za zestrzelenie samolotu Malaysia Airlines.
Źródło: Biełsat
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski