Powrót do szkoły. Dariusz Piontkowski nie ma sobie nic zarzucenia. Nie myśli o dymisji

Szef MEN pytany o rekonstrukcję rządu mówi, że decyzja należy do Mateusza Morawieckiego i kierownictwa partii. Lider polskiej oświaty tłumaczy również, dlaczego nauczanie zdalne lub hybrydowe nie są powiązane z żółtymi lub czerwonymi strefami.

Powrót do szkoły. Dariusz Piontkowski nie ma sobie nic zarzucenia. Nie myśli o dymisji
Powrót do szkoły. Dariusz Piontkowski nie ma sobie nic zarzucenia. Nie myśli o dymisji
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka, Radek Pietruszka

Dariusz Piontkowski uważa, że szkoły są przygotowanie na rozpoczęcie roku szkolnego w warunkach epidemii koronawirusa w Polsce. Dodał, że zrobił wszystko, co w jego mocy, aby nauka w tradycyjny sposób była bezpieczna, ale "nie może wykluczyć, że pojawią się zakażenia". - Stworzyliśmy wyraźne reguły prawne, które pozwalają dyrektorom przygotować się do nowego roku szkolnego - mówi polityk w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Powrót do szkoły. Co się stanie, gdy uczeń zostanie zakażony koronawirusem?

Szef MEN przypominał, że wytyczne są gotowe od kilku tygodni. Zapewnił, że prawie w każdej szkole będą plakaty, która mają przekazywać, w jaki sposób dziecko ma funkcjonować w placówce oświaty. Piontkowski tłumaczył, co się dzieje w przypadku, gdy dziecko się zarazi. Jeśli kontakt ucznia będzie dotyczył jednej klasy, wówczas będzie musiała być izolowana. W przypadku szerszego kręgu na kwarantannę będzie musiało udać się kilka klas lub nawet cała szkoła. Przy pierwszej opcji nauka będzie odbywała się w sposób mieszany, a przy drugim całkowicie zdalnie.

Lider polskiej oświaty zapewnia, że dyrektorzy szkół nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, jeśli dziecko zostanie zakażone koronawirusem. Warunkiem jest, że chorzy uczniowie i nauczyciele nie będą przychodzili do placówki. Zapewnione ma być mydło w toalecie, bieżąca woda i ręczniki papierowe plus mycie powierzchni, czy wietrzenie sal. O przejściu na system mieszany lub zdalny zawsze ma decydować Główny Inspektorat Sanitarny.

Koronawirus w Polsce. Dariusz Piontkowski: na razie nie było masowych zachorowań nauczycieli

Piontkowski wyjaśniał również, dlaczego nie ma decyzji o powiązaniu nauczania hybrydowego lub zdalnego z żółtą lub czerwoną strefą. Zaznacza, że zakażenia mogą dotyczyć np. jednego zakładu pracy. Polityk dopuszcza możliwość, że szkoła zostanie zamknięta z powodu braku nauczycieli, ale podkreśla, że na razie nie było masowych zachorowań pedagogów w jednej placówce.

Minister edukacji narodowej komentuje, że w przygotowaniach dotyczących powrotu do szkoły uczestniczyli również kuratorzy i urzędnicy. Przepisy są podobne do tych, które wprowadziły inne kraje. Piontkowski zapewnia, że nie ma powodu, aby podać się do dymisji. Odnosząc się do rekonstrukcji rządu, zaznaczył, że decyzja należy do premiera Mateusza Morawieckiego i kierownictwa partii.

Źródło: rp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)