Polska przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Chodzi o Sąd Najwyższy
We wtorek w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyła się rozprawa dotycząca skargi, jaką przeciwko Polsce złożyła Komisja Europejska. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym. KE podtrzymała swoje stanowisko w tej sprawie.
Komisji Europejskiej nie podobały się zapisy, które zmuszały do przejścia w stan spoczynku sędziów po ukończeniu 65. roku życia. Polski rząd znowelizował ustawę, ale Komisja swojej skargi nie wycofała.
Zdaniem polskiego rządu rozprawa jest bezprzedmiotowa, bo zaskarżone przepisy już nie obowiązują - ustawa o Sądzie Najwyższym została znowelizowana, a sędziowie powrócili do pracy. Komisja Europejska chce jednak, aby TSUE wypowiedział się w tej sprawie i wydał wyrok.
Na wtorkowej rozprawie przedstawiciel Polski Bogusław Majczyna przekonywał, że KE powinna wycofać skargę. Kontynuowanie przez Komisję Europejską sporu sądowego, który jest już historyczny i nie ma znaczenia dla przyszłości, uważam za niezrozumiałe - dodał Majczyna.
Polskę w tej sprawie poparł przedstawiciel Węgier, urzędnik resortu sprawiedliwości tego kraju Miklos Zoltan Feher. Jego zdaniem skarga jest obecnie bezzasadna.
Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE w tej sprawie zostanie wydana 11 kwietnia - podał TSUE. Stanowiska rzeczników generalnych nie są wiążące dla składów orzekających, ale bardzo często ich argumentacja jest przez nie powtarzana.
Wyrok w tej sprawie poznamy prawdopodobnie w maju.
"Polska ustawa o SN jest niezgodna z prawem UE, ponieważ narusza zasadę niezależności sądownictwa, w tym zasadę nieusuwalności sędziów" - tak na początku lipca KE oceniła przepisy ustawy o SN, które umożliwiały przeniesienie w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65 rok życia.
Po tym stwierdzeniu KE wszczęła procedurę naruszeniową, wezwała Polskę do usunięcia uchybień i dała Warszawie miesiąc na reakcję. Polski rząd odrzucił zarzuty Brukseli twierdząc, że w UE kwestie organizacji sądownictwa pozostają wyłączną kompetencją krajów członkowskich, a zatem nie mogą być przedmiotem postępowania przeciwnaruszeniowego.
KE nie zgodziła się z tymi stwierdzeniami. Dała Polsce miesiąc na zastosowanie się do przesłanych zaleceń. Rząd tego jednak nie uczynił, więc sprawa trafiła do TSUE.
W październiku ub.r. TSUE podjął wstępną decyzję o zastosowaniu tak zwanych środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym, przychylając się do wniosku Komisji Europejskiej w tej sprawie. W listopadzie odbyła się rozprawa, na której Polska i Komisja Europejska przedstawiły swoje argumenty w sprawie ustawy o SN. Miesiąc później TSUE w ostatecznym orzeczeniu stwierdził, że podtrzymuje swoją decyzję o zawieszeniu przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym.
Tymczasem w listopadzie polski parlament uchwalił kolejną nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Umożliwiła ona sędziom SN i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrót do pełnienia urzędu. Ustawa weszła w życie na początku tego roku.
Źródło: tvn24.pl