Polscy studenci z Ukrainy zaskoczeni działaniami naszego MSZ. "To jest proszenie się o kłopoty"
W przeciwieństwie do wielu innych krajów nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie wezwało polskich obywateli do wyjazdu z Ukrainy. - Nie dostaliśmy konkretnych wskazówek i informacji w sprawie wyjazdu. To proszenie się o kłopoty, bo jak dojdzie do konfliktu, Polacy utkną w granicznym korku z milionem uchodźców - mówi WP Maciej Filipowski, student szóstego roku medycyny na uniwersytecie w Tarnopolu.
14.02.2022 17:09
- Mam żal i nie rozumiem, dlaczego ze strony naszego MSZ nie pojawiło się wezwanie do wyjazdu z Ukrainy wobec groźby ewentualnego ataku ze strony Rosji. Na ukraińskich uczelniach medycznych studiuje około tysiąca Polaków, którzy wobec braku zaleceń państwowych są zmuszeni pozostać na terytorium Ukrainy - mówi Maciej Filipowski.
Po niedawnych ostrzeżeniach rządu Stanów Zjednoczonych o możliwej rychłej inwazji Rosji na Ukrainę USA wezwały swoich obywateli do wyjazdu z tego kraju. To samo zrobiły m.in. Wielka Brytania, Dania, Łotwa, Litwa, Estonia, Szwecja, Bułgaria i Niemcy. MSZ Włoch zaapelowało do swoich obywateli, by profilaktycznie opuścili terytorium Ukrainy dostępnymi środkami transportu.
- Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że stronie ukraińskiej zależy na tym, by trwało normalne życie i praca, także na uniwersytetach. To zrozumiałe, że nie chcą ulegać chaosowi, jaki w tym kraju chciałby wywołać Putin. Ponieważ nie ma wezwania do ewakuacji Polaków, nie ma powodu do przerwania zajęć stacjonarnych. Przerwanie studiów wiąże się z kosztami finansowymi i organizacyjnymi, bo zajęcia należy odrabiać - tłumaczy Filipowski.
Zobacz także
Na wszelki wypadek wyjechali. Plan na ostatnią chwilę
W sobotę państwo Filipowscy wraz z dwójką dzieci na wszelki wypadek wyjechali z Ukrainy. Wykorzystali jednak fakt, że po wykryciu przypadku COVID-19 w grupie studenckiej Polaka władze uczelni ogłosiły dwa tygodnie nauki zdalnej. Możliwe, że po tym czasie wrócą do Tarnopola.
- Jestem daleki od siania paniki. Już dwa tygodnie temu pytaliśmy naszych urzędników o wskazówki w sprawie ewentualnej ewakuacji. Ja i wielu studentów oczekiwaliśmy konkretów, np. czy w razie czego możemy liczyć na wpuszczenie do Polski poza kolejką, którędy jechać, z kim to uzgadniać. Odsyłano nas do strony, na której były tylko ogólniki. Obawiam się, że plan ewakuacji, o ile istnieje, będzie gotowy na ostatnią chwilę - opowiada Polak.
- To proszenie się o kłopoty, bo jak dojdzie do konfliktu, Polacy utkną w granicznym korku z milionem uchodźców - komentuje.
Dodaje, że w piątek 11 lutego było niewiele dostępnych biletów lotniczych do Polski. Małżeństwo zdecydowało się na podróż samochodem przez przejście graniczne w Budomierzu.
- Na widok rodziny z dziećmi polskie służby wpuściły nas osobnym pasem. Jednak dziwiłem się, że po stronie polskiej nie widziałem przygotowań na ewentualnego przyjęcia tysięcy Ukraińców uciekających przed konfliktem - relacjonuje.
Zobacz także
Jeszcze nie czas na wyjazd z Ukrainy?
Dlaczego polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie wezwało Polaków do wyjazdu z Ukrainy? Wysłaliśmy takie pytanie, ale nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.
Rzecznik rządu Piotr Müller zdawkowo odniósł się tylko do sprawy ewentualnej ewakuacji dyplomatów z Ukrainy. - Taka decyzja zapadnie dopiero wtedy, gdy będzie niezbędna - powiedział.
Komunikat MSZ skierowany do Polaków pojawił się 12 lutego. Jak na razie wezwanie do wyjazdu dotyczy osób przebywających w obwodzie ługańskim i donieckim. "Pod żadnym pozorem nie wolno podróżować na te tereny. Na tym obszarze nie zapewniamy obywatelom polskim pomocy konsularnej" - przekazało MSZ.
Pozostałym osobom MSZ doradza zarejestrowanie się w systemie Odyseusz oraz śledzenie bieżących informacji MSZ na stronach i profilach społecznościowych placówek RP.
Ponadto "należy przygotować się na wypadek konieczności szybkiego opuszczenia miejsca pobytu oraz przygotować i mieć pod ręką najważniejsze dokumenty własne i członków rodziny (paszport, dowód osobisty, dowód rejestracyjny pojazdu, a także paszport covidowy i wynik testu po polsku lub angielsku)".
MSZ radzi także zaopatrzyć się w gotówkę niezbędną do zabezpieczenia podstawowych potrzeb w razie konieczności wyjazdu.