Polityk w ogniu krytyki po drwinach z alkoholizmu. Reakcje z rządu
Europoseł Lewicy Marek Balt został skrytykowany przez lewicowe członkinie rządu. Polityk drwił z posła współkoalicjanta, czyli partii Razem - Macieja Koniecznego, który jest niepijącym alkoholikiem. Głos zabrały ministry Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Katarzyna Kotula.
01.05.2024 | aktual.: 01.05.2024 06:33
Europoseł Lewicy Marek Balt zaatakował w poniedziałek na antenie Polsat News posła Lewicy Razem Macieja Koniecznego. Powiedział, że nie ubiegał się o start w wyborach europejskich ponieważ nie chce być na jednej liście z "faszystą i alkoholikiem". Balt przypisywał te słowa samemu Koniecznemu.
Polityk partii Razem jest liderem listy Lewicy na Śląsku, z którego 5 lat temu do Parlamentu Europejskiego wszedł właśnie Marek Balt.
Oburzający wpis europosła. Członkinie rządu reagują
Maciej Konieczny odniósł się do tego na platformie X, potwierdzając, że jest alkoholikiem, jednak niepijącym od 20 lat. "Setki tysięcy osób zmaga się w Polsce z chorobą alkoholową. Wielu waha się w tym momencie czy podjąć terapię. Żenujące obelgi Marka Balta z pewnością nie pomagają. Warto sięgać po profesjonalną pomoc. Z tego da się wyjść" - napisał Maciej Konieczny.
Marek Balt odpowiedział na to. "Gratuluję sukcesu, bo to pana największe życiowe osiągnięcie zapisane w Wikipedii. Poza zamawianiem 5 piw z łysymi skinami. Proszę swoich porad udzielić w kole AA koleżance i kolegom otwierającym listy Lewicy do PE" - napisał Marek Balt. Odniósł się to innego wątku z przeszłości Macieja Koniecznego, który nie ukrywa, że w młodości był blisko nacjonalizmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opublikował obraźliwy wpis, który wywołał falę oburzonych reakcji. Głos zabrali też inni politycy Lewicy, w tym członkinie rządu.
"Choroba alkoholowa zabija. To, że ktoś ją opanował, że sięgnął po pomoc, że o tym mówi zasługuje na podziw, nie na hejt. Rywalizacja i spór polityczny mogą być ostre a oceny surowe, nawet w ramach jednej partii czy koalicji. Ale nigdy nie powinny być okrutne" - napisała ministra rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
"Poseł Maciej Konieczny miał odwagę opowiedzieć o tym jak wyszedł z nałogu alkoholowego. Jego odwaga i historia życia w trzeźwości, zasługuje na szacunek i jest godna naśladowania, a nie napiętnowania. Pana skandaliczny wpis, zasługuje co najwyżej na zastanowienie się czy dla takich ludzi jak Pan, jest miejsce w Lewicy. Moim zdaniem nie" - napisała ministra ds. równości Katarzyna Kotula.
"Niech się pan już nie kompromituje" - napisała posłanka Lewicy Razem Paulina Matysiak.
"Japa tam, Marek. Maciej Konieczny umiał zidentyfikować swój problem i go wyleczyć. Miał tę siłę i determinację. Ma odwagę, żeby o tym mówić i dawać dobry przykład, że można poradzić sobie z demonami nałogu. Wyciąganie tego przeciwko niemu jest niskie. Bardzo niskie" - napisała szefowa parlamentarnego klubu Lewicy Anna Maria Żukowska.
"Nie jest panu wstyd pisać takie rzeczy?" - zapytała posłanka Lewicy Razem Daria Gosek-Popiołek.
"Robert Biedroń musiał dziś wstydzić się za wypowiedzi i wpisy polityka swojej partii. O Macieju Koniecznym mówił za to, że stanowi dziś przykład, jak walczyć z chorobą. Mówił też, że marzyłby, gdyby jego ojciec przebył taką drogę w walce z chorobą, jak poseł Lewicy Razem" - napisał dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski, który załączył nagranie z komentarzem Roberta Biedronia z programu "Tłit". Biedroń bronił Koniecznego.
"Wygrana z chorobą alkoholową to jest osiągnięcie. I rzeczywiście jest czego gratulować" - napisała dziennikarka i analityczka Demagoga Marta Glanc.
"Pan postanowił się dokopać do dnia?" - napisała dziennikarka "Newsweeka" Dominika Długosz.
"Wygląda na to, że ktoś z tej dwójki ma pewien problem i wcale nie jest to Maciej Konieczny" - skomentował dziennikarz Radia Zet Maciej Bąk.
Zadrwił z alkoholizmu innego posła. Balt odpowiada
Do Marka Balta z publicznym pytanie zwróciła się Agnieszka Gozdyra. To w jej programie w Polsat News eurodeputowany zaatakował posła Koniecznego za jego alkoholizm.
"Panie pośle, rozumiem zwykłe ludzkie zdenerwowanie czy frustrację spowodowaną tym, że na liście jest Maciej Konieczny, a nie pan i rozumiałabym walkę na argumenty, ale nie walenie w konkurenta, bo ten zerwał z nałogiem. To nie służy ani sprawie, ani panu. Byłam zdziwiona wczoraj w 'Debacie Dnia' gdy użył pan tych argumentów, dziś jestem zdumiona tym bardziej" - napisała dziennikarka Polsat News.
"Szanowna pani redaktor, pan Maciej Konieczny nie jest moim konkurentem ponieważ w niczym z nim nie konkuruję jasno to zadeklarowałem mam prawo wybierać sobie i kolegów i konkurentów oraz mam prawo odpowiadać na pytania dlaczego" - odpowiedział jej polityk.