Uderzenie w Tuska. Polityk opozycji odważył się to powiedzieć
Wicemarszałek Senatu wbija szpilę Donaldowi Tuskowi. Michał Kamiński mówi stwierdził, że "Polacy potrzebują nowej twarzy". - Nie sądzę, że najlepszym pomysłem na kampanię wyborczą opozycji jest powrót do sporu Tusk-Kaczyński - mówi polityk w rozmowie z "Super Expressem".
Zdaniem Kamińskiego opozycja musi zrozumieć, dlaczego przegrała poprzednie wybory. Jeżeli tego nie zrobi, to "nie ma czego szukać".
- Mam świadomość tego, że ludzie w 2015 roku nas ocenili i dali nam czerwoną kartkę. Myśmy przegrali, oni wygrali. Zawsze będziemy dostawali łupnia, prowadząc spór o przeszłość - mówi Kamiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stawia sprawę jasno. Jest ultimatum wobec Sikorskiego
- Jesteśmy jak sąsiad, któremu cały czas mówi się, że kupił kiepski samochód i dlatego ciągle szuka argumentów na to, że auto jest dobre. Lepiej mu powiedzieć, że następny samochód będzie lepszy. Polacy potrzebują na pewno nowej twarzy - Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Rafał Trzaskowski, to są nowe twarze - stwierdził wicemarszałek Senatu.
Kamiński w rozmowie z "Super Expressem" odniósł się też do wyników wyborów z 2019 roku. Ocenił, że od tego czasu Prawo i Sprawiedliwość straciło poparcie, ale Tuskowi nie udało się przyciągnąć do PO nowych wyborców.
- Platformą Obywatelską rządzi Donald Tusk i ma notowania ok. 27 proc., czyli mniej niż Schetyna cztery lata temu - wyliczał Kamiński, który uważa, że PiS wygrał, bo "Kaczyński się odsunął".
- On zrozumiał, że jest niewybieralny. Gdyby w 2015 roku został kandydatem na prezydenta, a później premiera, nie rozmawialibyśmy dziś o rządach PiS. Gdyby Jarosław Kaczyński zajmował się eliminowaniem swoich konkurentów, ciągnięciem ich w dół, wysłaniem na campusy czy do pracy w samorządzie, nie rządziłby Polską. Wygrał, bo ustąpił - podsumował.
Czytaj też:
źródło: "Super Express"