Rosja zaatakowała. Wystrzelono dziesiątki rakiet i dronów
Nocą doszło w Ukrainie do znacznego ataku Rosji. Armia Putina wystrzeliła kilkadziesiąt rakiet i dronów. Ich celem była infrastruktura energetyczna, powodując w kilku regionach przerwy w dostawie prądy. Na szczęście ukraińska obrona powietrzna wykazała się dużą skutecznością.
Z piątku na sobotę nad Ukrainą zidentyfikowano 36 wrogie rakiety, 52 dronów Shaded i liczne drony Gerbera (tzw. wabiki). Większość wrogich obiektów pojawiła się nad obwodami: kijowskim, dniepropietrowskim, charkowskim i połtawskim.
Niestety nie obyło się bez ofiar.
W Dnieprze jedna kobieta nie żyje, a 11 osób zostało rannych; wśród nich jest 13-letnia dziewczynka. Odnotowano też liczne zniszczenia. W obwodzie charkowskim spłonęła stacja benzynowa; osiem osób zostało rannych.
Zobacz też: Relacje Nawrocki-Zełenski. Ekspert o "charakterze chuligana"
Zmasowany atak na Ukrainę. Rosjanie mieli konkretny cel
W Kijowie odłamki dronów spadły na kilka ciężarówek, powodując pożar. Uszkodzone zostały też pobliskie budynki.
W obwodzie połtawskim i kirowogradzkim odnotowano poważne problemy z dostawą prądu i wody, natomiast liczące ponad 200-tys. mieszkańców miasto Krzemieńczuk przez kilka godzin było całkowicie pozbawione prądu.
W Odessie i Mikołajowie spłonęły obiekty energetyczne i przemysłowe. Na szczęście obyło się bez ofiar.
Źródło: "Ukraińska Prawda"/Nexta/x.com