Złość Polaków nad Bałtykiem. "Nie damy zarobić cwaniakom"
Rozpoczął się sezon urlopowy, Polacy wyjeżdżają na wakacje. Okazuje się jednak, że w obliczu szalejącej drożyzny i rosnącej inflacji wiele osób musi oszczędzać w trakcie letniego wypoczynku.
O swoich doświadczeniach związanych z tegorocznymi wakacjami nad Bałtykiem opowiedziała jedna z czytelniczek portalu Gazeta.pl.
"Cały rok czeka się na odpoczynek, więc można choć przez tydzień nie liczyć pieniędzy i spełniać wszystkie swoje zachcianki. Niestety, w tym roku jest inaczej. Już pierwszego dnia na Helu zorientowaliśmy się, że jeśli będziemy jeść w knajpach, wydamy wszystkie oszczędności" - wyjawiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężny paraliż pogodowy. Pasażerowie statku nie wierzyli własnym oczom
Kobieta podkreśliła, że "za drożyzną nie idzie żaden komfort". "Na takich wakacjach człowiek liczy każdy grosz i zamiast cieszyć się z wyjścia do restauracji, oblewa się potem przed otrzymaniem rachunku" - zaznaczyła.
Polacy oszczędzają na wakacjach. "Robię kanapki na plażę"
Czytelniczka portalu oznajmiła, że "postanowiła przeciwstawić się drożyźnie". W związku z tym przed wyjazdem udała się z mężem do supermarketu, by zrobić zapasy jedzenia.
"Postawiliśmy na proste produkty. Na plażę robię kanapki, zabieramy ze sobą chipsy czy batoniki, a napoje kupujemy w sklepie po drodze" - zaznaczyła.
"Nie damy zarobić na sobie cwaniakom, którzy liczą sobie krocie za śmieciowe jedzenie, czy piwo z nalewaka" - dodała.
Jednocześnie kobieta zaznaczyła, że głównym celem wakacji jest wypoczynek, co "przecież nic nie kosztuje". "Nie pozwolę, żeby drożyzna zepsuła mi urlop" - skwitowała.
Bałtyk nadal przyciąga wczasowiczów
Z badania przeprowadzonego przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na zlecenie Wirtualnej Polski wynika, że najpopularniejszym kierunkiem podróży Polaków w wakacje jest wciąż Morze Bałtyckie. Zamierza się tam udać w tym roku ponad połowa respondentów. Drugie miejsce zajęły Mazury (18 proc.), a podium zamknęły Podhale i Bieszczady (po 11 proc.). Na końcu Sudety, Karkonosze (8 proc.) i Beskidy (7 proc.). 16 proc. osób zamierza pojechać w inne miejsce.
Źródło: Gazeta.pl/WP