Polacy o górnikach w Chile: "Macie goście jaja!"
Brawo Chile! - Internauci Wirtualnej Polski od świtu śledzą doniesienia na temat wydobywania górników. Radość, podziw, szacunek i łzy. Po dwóch miesiącach oczekiwań Polakom udzielają się emocje, jakie towarzyszą rodzinom zgromadzonym na Pustyni Atakama. Trwa akcja wydobywania górników spod ziemi, na miejscu są prezydenci Chile i Boliwii.
Przeczytaj: Łzy szczęścia i radości w Chile
33 górników z kopalni San Jose na chilijskiej Pustyni Atakama spędziło 69 dni pod ziemią. W środę rano Polaków przywitały radosne informacje: kapsułą ratowniczą zaczęto wydobywać zasypanych ludzi. Jako pierwszego na powierzchnię wciągnięto 31-letniego Florencio Antonio Avalos Silva. - Masz gościu cojones (hiszp. jaja) - pełny szacunku jest herbal, Internauta WP. - Nie każdego byłoby stać na taką odwagę. Dobrze, że nie graliście w marynarza - dodaje już ze śmiechem. Także użytkowniczka o nicku Happy obserwuje działania służb ratunkowych. - Cieszę się, że wszystko idzie dobrze. Właśnie wyciągnęli pierwszego górnika - entuzjazm ogrania naszą Internautkę, która od początku była bardzo pozytywnie nastawiona do akcji ratunkowej.
Wielu Internautów śledzi od rana doniesienia z Chile. Również Kendra ogląda wydobywanie górników. - Brawo Chile za sprawne i profesjonalne przygotowanie - pisze. Także Eva nie kryje radości. - Cieszę się, że to wszystko zakończyło się dla górników szczęśliwie - podziwia Chilijczyków, że wytrzymali pod ziemią aż 69 dni.
Wzruszenie udziela się nie tylko osobom, które na miejscu, tuż obok zasypanej kopalni obserwują wydobywanie kolejnych górników. - Patrzę na zdjęcia i łzy zalewają mi oczy - Sandi dziękuje, że na świecie są takie ratownicze kapsuły, które pomagają ludziom.
Inne informacje zeszły na dalszy plan. Cały świat spogląda na Chile i dopinguje pozostałym górnikom, którzy jeszcze czekają pod ziemią. - Interesuje mnie to bardziej niż polityka - stwierdza Mi, która trzyma kciuki za górników i za powodzenie całej akcji. - Oby wszystko skończyło się dobrze - dziewczyna jest pełna nadziei.
Wszyscy są pod wrażeniem profesjonalnie przeprowadzonej akcji. - Olbrzymie gratulacje dla Rządu Chile za to, że się nie poddali - Karol wierzy, że teraz już wszystko będzie dobrze. - Super ratownicy! Super Chile! Super Prezydent Chile! Super rodziny górników! - M gratuluje wszystkim.
Polacy są zachwyceni postawą Chilijczyków, którzy nie poddali się do ostatniej chwili. Podziwiają zwłaszcza rodziny, których nadzieja nie opuściła ani na chwilę. Pełni szacunku są również wobec zaangażowania tamtejszych władz i rządu. - Prezydent stoi tam i zachowuje się jak brat, przyjaciel. Ściska się ze wszystkimi i uśmiecha. Mili ludzie, potrafią się cieszyć ze wszystkiego i zawsze są uśmiechnięci. Nawet tragedia ma swój happy end - podsumowuje Happy, Internautka WP.