PiS pogubione ws. startu Mejzy. Wiceminister wypiera się swoich krytycznych słów
Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski wypiera się krytycznych słów z listopada 2021 r., kiedy w kontekście afery Łukasza Mejzy domagał się wyjaśnień i dodał, że "rzeczą okropną jest żerowanie na rodzinie chorego dziecka". Po tym jak Marek Ast ujawnił w WP, że Łukasz Mejza będzie startował do Sejmu, politycy partii rządzącej gubią się w tłumaczeniach.
- Łukasz Mejza będzie kandydatem PiS w okręgu zielonogórskim, na 11. miejscu – ujawnił Marek Ast w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Lider lubuskiej listy przekonywał, że to nie była jego decyzja, bo Mejza współpracuje z partią Republikańską Adama Bielana, który w ramach uzgodnień koalicyjnych wysunął tę kandydaturę. Ast dopytywany o kompromitacje i wszystkie afery Mejzy wymieniał jego plusy, podkreślając m.in., że to polityk ambitny, młody, sprawny w mediach społecznościowych.
Po tym komunikacie wielu polityków PiS pogubiło się w wyjaśnieniach, bo byli przekonani, że start Mejzy jest niemożliwy. Przypomnijmy, w 2021 r. ujawniliśmy w WP, że firma Mejzy próbowała w przeszłości zarabiać na cierpieniu, oferując nieuleczalnie chorym niesprawdzone metody leczenia za około 80 tys. dolarów. – Byłem zawsze lojalny wobec partii, a mam miejsce bliżej drugiej dziesiątki. Mejza dostał lepsze miejsce ode mnie i czuję się, jakby ktoś mnie opluł – żali się anonimowo jeden z posłów PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypowiedzi pod nazwiskiem są jednak ostrożniejsze. Politycy PiS nie dostali rano oficjalnych wytycznych w sprawie Mejzy, więc komunikaty nie są spójne.
Posłowie przed oficjalną rejestracją list wyborczych boją się narażać. Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski mówi WP, że do czasu rejestracji list nie będzie komentował sprawy. – Nie wiem, czy Łukasz Mejza będzie startował. Nie chcę komentować niepotwierdzonych informacji – stwierdził, mimo że start potwierdził Marek Ast.
Rzymkowski wypiera się swojej wypowiedzi
W rozmowie z Tomaszem Rzymkowskim przypomnieliśmy mu jego wypowiedź z programu "7. Dzień Tygodnia w Radiu Zet" z 28.11.2021 r. Polityk pytany o tekst WP ws. firmy medycznej Mejzy stwierdził, że sprawa jest ''z punktu widzenia ogólnego dosyć przerażająca''. – Rzeczą okropną jest żerowanie na rodzinie chorego dziecka. Tę sprawę trzeba wyjaśnić. Będą ustalenia, liczymy na wyjaśnienia z jego strony – to cytat z programu, który wciąż widnieje na stronie Radia Zet.
- Nie mówiłem tego w kontekście Łukasza Mejzy, tylko ogólnie. Nigdy nie atakowałem Łukasza Mejzy, jeśli już, to mówiłem o kwestiach związanych z sytuacją. Nigdy nie w kontekście ad personam, bo narażałbym się na odpowiedzialność cywilną, jeśli nie karną za zniesławienie – wypiera się Rzymkowski. Na uwagę, że dyskusja dotyczyła konkretnego tekstu i konkretnej sprawy, przekonuje, że on mówił ogólnie. – Absolutnie nie odnosiłem się do Mejzy. Trzeba patrzeć na to w kontekście – dodał.
Zachowawcza jest również Małgorzata Gosiewska, wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS, która pytana o kontrowersyjną działalność odpowiedziała dziennikarzowi WP Patrykowi Michalskiemu - "to pana zdanie". - Są pewne ustalenia koalicyjne i tak były budowane listy – stwierdziła.
Dopytywana, czy PiS jest dumne z takiego kandydata, i czy na listach są najlepsi ludzie PiS, stwierdziła, że "listy PiS są ustalane na podstawie ocen i są mocne". - Jestem przekonana, że poprowadzą nas do kolejnego zwycięstwa. Ocenią je wyborcy. Gosiewska na pytanie o jej ocenę Mejzy - życzyła miłego dnia.
Poseł Świat: Mejzie dorobiono gębę
Spośród rozmówców WP najchętniej Łukasza Mejzy bronił poseł PiS Jacek Świat. - Myślę, że posłowi dorobiono gębę. Ciekaw jestem, czy takie same pytania zadajecie opozycji, która na wysokich miejscach ma ludzi podejrzanych - stwierdził.
Polityk PiS ma wątpliwości, czy kontrowersyjna działalność firmy medycznej Mejzy jest w ogóle prawdziwa, mimo że sprawę badała prokuratura i nie informowała o zakończeniu czynności w tej sprawie. Jacka Świata to nie przekonuje. Polityk mówi o "medialnych sensacjach", mimo że osoby, którym Mejza oferował nieskuteczną pomoc.
- Pytanie proszę zadawać tym, którzy wystawili posła. Lubuskie nie jest moim województwem, nie jestem w kierownictwie partii i tak dobrze nie znam wszystkich szczegółów, ale z tego co wiem, to więcej jest hucpy medialnej, niż prawdy - spuentował. Na pytanie, czy polityk nie odczuwa dyskomfortu z powodu startu Mejzy, zaprzeczył. - Przez ostatnie cztery lata miałem tyle dyskomfortu w związku z działalnością opozycji, że trudno, żebym teraz się źle czuł.
Posłanka Paluch: "Żegnam"
Część polityków PiS nie chce w ogóle mówić o Mejzie. - Nie komentuję. Proszę zadzwonić do posłów z tego okręgu. Posłanka Anna Paluch, choć oddzwoniła, przekonywała, że nie ma czasu i jest bardzo zajęta. – Dzwoni pan, kiedy jesteśmy obciążeni pracą i nie mam czasu na dłuższe rozmowy. Nie mam zamiaru komentować takich rzeczy. Żegnam – rzuciła posłanka, rozłączając się.
Łukasza Mejzy niechętnie bronią koledzy z lubuskiej listy, co również opisaliśmy w Wirtualnej Polsce. "Jedynka" w okręgu Marek Ast w programie "Tłit" WP podkreślał, że nie jest to jego decyzja. Elżbieta Płonka, kandydatka z numerem cztery wprost przyznała, że miejsce dla Mejzy to "rekompensata za to, że popierał nasz program" i głosował razem z PiS. Posłanka twierdzi, że jedenaste miejsce nie daje mu większych szans na zdobycie mandatu.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski