Druzgocące słowa o Łukaszu Mejzie. Krytykują go kandydaci z listy PiS. "Nie ma szans"

"Kontrowersyjny", "to nie nasza rekomendacja", "nie ma szans na mandat posła" - tak o Łukaszu Mejzie mówią oficjalnie, pod nazwiskiem, jego koledzy i koleżanki na liście wyborczej PiS w Lubuskiem. Kandydatura posła Mejzy nie wzbudziła zachwytów. Przeciwnie.

Łukasz Mejza na listach PiS
Łukasz Mejza na listach PiS
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Michał Wróblewski

01.09.2023 | aktual.: 01.09.2023 15:04

Politycy PiS, którzy wraz Łukaszem Mejzą będą kandydować w wyborach do Sejmu z okręgu lubuskiego, nie są zadowoleni z tego stanu rzeczy. W rozmowie z Wirtualną Polską wprost przyznają: - To nie myśmy go rekomendowali. Ale musimy się z tym pogodzić.

Szukanie miejsca

Jak ujawnił w piątek w programie "Tłit" Wirtualnej Polski poseł Marek Ast, szef lubuskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, Łukasz Mejza - przedstawiciel Republikanów Adama Bielana - znajdzie się na jedenastym miejscu na liście PiS w okręgu nr 8.

Jak wynika z naszych informacji, w PiS długo trwały rozmowy o tym, czy Mejza w ogóle powinien znaleźć się na listach tej partii. Kierownictwo PiS z Mejzy najchętniej by zrezygnowało, ale polityk otrzymał miejsce na liście z uwagi na umowę koalicyjną PiS z Partią Republikańską.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mejza nie otrzymał jednak wysokiego miejsca na liście - przeciwnie. Nie otrzymał również ostatniego, które uważane jest za niezłe. Ostatecznie wylądował w środku stawki - na jedenastym miejscu.

Nowogrodzka "chowa" Mejzę

Wirtualna Polska poznała trzon listy w Lubuskiem. Numer jeden to Marek Ast, szef lokalnych struktur, numer dwa - wojewoda lubuski Władysław Dajczak, który ma wrócić do Sejmu, numer trzy - doświadczony poseł Jerzy Materna, numer cztery - posłanka Elżbieta Płonka, numer 5 - radna Małgorzata Gośniowska-Kola.

Łukasz Mejza miał otrzymać ostatnie miejsce na liście, ale - jak słyszymy - w końcu przypadnie ono synowi europosłanki Elżbiety Rafalskiej, Tomaszowi Rafalskiemu.

Jeden z polityków PiS w rozmowie z WP jedenaste miejsce na liście Mejzy komentuje tak: - Nowogrodzka schowała gościa na tej liście i liczy po cichu, że się nie dostanie. Ale moim zdaniem, może wziąć ten mandat. Ma nazwisko, nawet jeśli przez wielu źle kojarzone.

Zapytaliśmy czołowych polityków z regionu o kandydaturę Łukasza Mejzy. Opinie są niejednoznaczne, a właściwie dość krytyczne.

Posłowie o Mejzie: "To nie nasza decyzja"

Jerzy Materna, poseł PiS, kandydat z numerem trzy na liście wyborczej, mówi Wirtualnej Polsce: - Lokalne struktury nie rekomendowały pana Mejzy, sam bym go nie rekomendował. Podobnie przewodniczący Marek Ast. To nie jest nasz kandydat marzeń. To wynik współpracy koalicyjnej z Republikanami. Mam nadzieję, że walka o głosy, w której będzie uczestniczyć pan Mejza, będzie przebiegać kulturalnie.

Elżbieta Płonka, posłanka PiS, kandydatka z numerem cztery, przyznaje w rozmowie z WP: - No cóż, pan Mejza współpracował z Prawem i Sprawiedliwością w tej kadencji, wiec trudno mu było odmówić. Jest to na pewno osoba kontrowersyjna. To, co się działo wokół niego, wywołuje niepokój. Mam nadzieję, że to nie będzie sprawa karna, bo to by było bardzo niedobre. Każdy może się pomylić i podejmować złe decyzje, ale trzeba też umieć się wycofać. Na pewno kandydatura pana Mejzy to nie była rekomendacja lokalnych struktur.

- Czy poseł Mejza ma szansę dostać się do Sejmu z jedenastego miejsca? - pytamy.

- Myślę, że nie ma szans. Liczył na wysokie miejsce, otrzymał jedenaste, co samo za siebie coś mówi. To rekompensata za to, że popierał nasz program, nasze ustawy, i że głosował z nami - mówi szczerze posłanka Płonka.

Mejza jak Grodzki?

Władysław Dajczak, wojewoda lubuski, kandydat z numerem dwa na liście PiS do Sejmu, nie potrafi stwierdzić wprost, że Łukasz Mejza jest wartościowym posłem dla PiS.

Ale jednocześnie Dajczak stara się zrozumieć tę decyzję: - Kandydatura pana Mejzy jest kandydaturą Republikanów. Co do krytyki pana Mejzy, to na listach naszych konkurentów również są osoby, co do których są ogromne wątpliwości. Na przykład pan marszałek Grodzki. Pan Mejza składał wyjaśnienia przed kierownictwem Zjednoczonej Prawicy. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.

Ale w różnych prokuraturach w Polsce toczą się przynajmniej dwa śledztwa w sprawach związanych z działalnością Łukasza Mejzy - przypominamy.

Wojewoda Dajczak odpowiada: - Takie postępowania toczyłyby się też wobec marszałka Grodzkiego, gdyby nie chował się za immunitetem.

- Zestawia pan posła Mejzę z marszałkiem Grodzkim? - dopytujemy.

- Mówię tylko, że pan Mejza nie ma postawionych zarzutów. Ale nie znam szczegółów, nie chcę się już na ten temat wypowiadać.

- A jak pan ocenia Łukasza Mejzę jako człowieka, posła?

- Na pewno jest człowiekiem młodym i aktywnym.

- Jest wartościowym posłem dla PiS?

- Proszę mnie nie łapać za słówka. Powiedziałem tylko, że jest posłem.

"Nie wiem, nie znam"

O Łukasza Mejzę zapytaliśmy też inne posłanki PiS. Na pytania odpowiadały niechętnie albo rozłączały się, dowiedziawszy się, o kogo chcemy zapytać.

Posłanka Anna Ewa Cicholska o Łukaszu Mejzie mówi tak: - Nie wiem, nie znam. Nie chcę na ten temat się wypowiadać. Jestem szeregowym parlamentarzystą, nie układam list. Szlachetnie pracuję. Mogę jedynie powiedzieć, że moje hasło to: "Z wami nie tylko przed wyborami".

Ale po chwili posłanka dodaje, odnosząc się do posła z woj. lubuskiego: - Uważam, że do parlamentu powinny wchodzić osoby, które nie mają kontrowersyjnej przeszłości.

Rzecznik partyjnej dyscypliny Waldemar Andzel, którego zapytaliśmy o posła Mejzę, powiedział nam, że nie jest członkiem Komitetu Politycznego PiS i nie wie, czy Mejza znalazł się na listach. - Jeśli listy będą znane oficjalnie, wtedy się będziemy wypowiadać - przekazał nam poseł Andzel.

Skompromitowany Łukasz Mejza

Wirtualna Polska opublikowała pod koniec 2021 r. szereg artykułów, w których opisała działalność dawnej firmy Łukasza Mejzy oferującej wyjazdy zagraniczne osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.

Mejza do publikacji odniósł się wówczas na konferencji prasowej. Określił je jako "największy atak polityczny po 1989 roku". - Atak ten jest wymierzony we mnie, ale jego celem jest obalenie większości rządowej - powiedział.

Wkrótce później ustąpił ze stanowiska wiceministra sportu. Jako poseł niezrzeszony, do końca kadencji głosował razem z PiS.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (339)