Pierwszy ważny projekt i już kontrowersje. W sieci lawina komentarzy

Grupa posłów Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia dla odbiorców energii. I wywołał lawinę komentarzy. Jeden z pomysłów ustawy ostro krytykują politycy Zjednoczonej Prawicy w mediach społecznościowych.

Nowa ustawa w Sejmie. "No i jest afera..."
Nowa ustawa w Sejmie. "No i jest afera..."
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
oprac. KAR

W projekcie polityków Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej padła propozycja m.in. liberalizacji zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych. Przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy twierdzą, że zmiany mogą prowadzić m.in. do wywłaszczenia ludzi pod farmy wiatrowe. I już sam projekt wywołał pierwszą lawinę internetowych komentarzy.

I tak na przykład ostrą krytykę w stronę pomysłów kieruje była premier Beata Szydło. "Władysław Kosiniak-Kamysz najpierw cały dzień milczał w sprawie 'afery wiatrakowej', a gdy w końcu przemówił, to dał dowód całkowitego braku zrozumienia sytuacji" - napisała była premier na portalu X (dawniej Twitter - red.).

Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga odpowiadały na krytykę jeszcze w trakcie dnia - posłowie z obu ugrupowań zapowiadają zmiany w kluczowych przepisach. Taką deklarację złożył też Władysław Kosiniak-Kamysz z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jak ustalił dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski, w tej sprawie jednak w koalicji odbywały się w ciągu dnia spotkania kryzysowe.

W czwartek wieczorem ekonomista Rafał Mundry zauważył, że "autorem pliku z poselskim projektem ustawy 'wiatrakowej' na stronie Sejmu jest pan G. Molesztak"

"Czy któryś nowy poseł się tak nazywa? Czy to przypadek, że tak nazywa się pracownik kancelarii prawno-podatkowej, która już ten temat podnosiła? Brzydka lobbingowa wrzutka" - napisał jednoznacznie w serwisie X (dawniej Twitter - przyp. red.). Jak ustalił dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik, człowiek o takim imieniu i nazwisku jest pracownikiem Kancelarii Sejmu. Jego nazwisko przy plikach nie powinno dziwić. Nie ma nic wspólnego z zewnętrzną firmą.

Kilkadziesiąt minut później ekonomista wycofywał się ze swoich wpisów. Politycy Zjednoczonej Prawicy temat podchwycili. I zalali sieć krytyką.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Czy Paulina Hennig-Kloska jest kandydatką kancelarii prawno-podatkowej Accace (to jej pracownik rzekomo miał mieć wpływ na projekt, co nie jest prawdą - red.) na konstytucyjnego ministra w rządzie Rzeczypospolitej Polskiej? Poważnie Panie Szymon Hołownia? Mnie to nie bawi" - stwierdził wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. Wpis usunął. Zostawił jednak inny, w którym domaga się komisji śledczej w tej sprawie.

"Myślę, że Pani poseł Henning-Kloska zanim została ministrem Klimatu, przestała nim być. Wg mnie rekord. A śmiali się..." - oświadczył Maciej Wąsik.

Głos w sprawie zabrał też Arkadiusz Mularczyk. "Afery nowej większości parlamentarnej, szybko idzie, a jeszcze nawet nie zaczęli rządzić: 1. Lex Orlen 2. Afera wiatrakowa, 3. Lex Siemens, cdn …" - stwierdził poseł PiS.

"Panie Marszałku Szymon Hołownia, może my sobie podjemy popcorn, a Pan nam spróbuje wyjaśnić, kim jest niejaki Grzegorz Molesztak i dlaczego, wg informacji w pliku na stronie Sejmu, jest autorem poselskiego projektu ustawy? Tej ustawy, która zawiera zapisy sprzyjające lobby wiatrakowemu" - pytała wcześniej była premier Beata Szydło.

Wpis zamieściła też była minister rodziny Marlena Maląg, a dziś minister rozwoju. "Zamiast skupić się na rozwiązywaniu problemów Polaków, które zaproponowaliśmy m. in. w projekcie ustawy o wakacjach kredytowych mają cel - dbać o interesy lobbystów" - zaatakowała.

"Niełatwo się poślizgnąć na wiatraku, a tu proszę - nowej koalicji się udało. Niektóre kariery mogą się skończyć, zanim się zaczęły" - napisał z kolei analityk polityczny Wojciech Szacki.

"Ktoś bardzo ale to bardzo złośliwy mógłby napisać, że temat ustawy wiatrakowej idealnie nadaje się na temat komisji śledczej. Skoro ma ich powstać 7 czy 8, to jedna więcej nikomu chyba nie zrobi różnicy" - napisał z kolei Łukasz Pawłowski z Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.

"Pół dnia wystarczyło, aby - po słusznym larum - koalicja zapowiedziała zmianę w propozycjach dotyczących wiatraków. Jeszcze nie tak dawno ustawa zgodna z wolą Nowogrodzkiej zostałaby przepchnięta raz dwa, TVP zawyłaby triumfalnie, a krytycy nazwani rzecznikami obcych interesów" - zauważył dziennikarz Kuba Korus.

"Politycy PiS usilnie próbują przekonać Polaków, że tania energia z wiatru to zło. Wynik wyborów niczego ich nie nauczył" - stwierdził z kolei rzecznik PO Jan Grabiec.

- Wystarczyło sprawdzić, że pliki na stronie Sejmu zamieszczane są przez pracownika Ośrodka Informatyki - wskazał Borys Budka. Jak dodał, informacje sprzeczne ze prawdą rozpowszechniali "gorliwie" politycy PiS.

- Może odniesie się pan do zawartości projektu. Kto go pisał trzeba wyjaśnić - ripostował Jacek Ozdoba, minister bez teki w rządzie Mateusza Morawieckiego.

Dziennikarz Jakub Wiech wskazuje, że w tej sprawie nowa większość parlamentarna zaliczyła po prostu wpadkę.

Czytaj także:

Źródło: WP/PAP/X

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2729)