Pentagon przygotowuje się na zimę w Afganistanie
Przedstawiciele Pentagonu powiedzieli w czwartek, że walki w Afganistanie nie ustaną wraz z nadejściem zimy, i zasugerowali, że nie należy się spodziewać przedtem większego postępu w wojnie z talibami i terrorystami z al-Qaedy.
08.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Na odprawie w Pentagonie Donald Rumsfeld odrzucił krytykę ze strony niektórych amerykańskich komentatorów kampanii, że lotnictwo USA przeprowadza za mało lotów bojowych - dużo mniej niż w czasie wojny nad Zatoką Perską. Nie można porównywać liczby lotów w trakcie obecnej akcji z ich liczbą w czasie operacji Pustynna Burza. To zupełnie nieporozumienie - powiedział. Dowodzący kampanią afgańską generał Tommy Franks, który również brał udział w czwartkowej odprawie, dodał, iż jest absolutną nieprawdą, że bombardowania są zbyt słabe. Jesteśmy nimi całkowicie usatysfakcjonowani - podkreślił Franks.
Obiekty taktyczne zostały zniszczone. Może się zdawać, że to wszystko powinno trwać szybciej, dwa-trzy tygodnie, ale to niemożliwe - powiedział Franks, odpowiadając na pytanie o wymierne oznaki postępu kampanii.
Rumsfeld, poproszony o skomentowanie doniesień w czwartkowym Washington Post, że w rezultacie bombardowań poparcie dla talibów w Afganistanie nie maleje, lecz wzrasta, szef Pentagonu oświadczył: Były też doniesienia, że to poparcie spada. Trudno tam raczej robić sondaże, więc ja nie będę się bawił w rozważania na ten temat. (ajg)