Pędził w gęstej mgle. Wpadł w ręce policjantów drogówki
Mandat w wysokości 2500 złotych, 15 punktów karnych oraz trzymiesięczne zawieszenie prawa jazdy to konsekwencje, z jakimi musi się zmierzyć 24-letni mężczyzna zatrzymany przez policję w okolicach Strzelec Krajeńskich. Kierowca odpowie za przekroczenie prędkości i lekceważenie warunków na drodze. Jechał 130 km/h w obszarze zabudowanym.
24-latek został zatrzymany przez policjantów w czwartek. Wpadł prosto w ręce funkcjonariuszy, którzy prowadzili kontrole na drogach w ramach akcji "Pieszy bezpieczny na przejściu".
Policjanci byli zadziwieni brawurą kierowcy. Jechał na terenie zabudowanym z prędkością 130 km na godzinę, ignorując warunki. Okolice spowijała gęsta mgła.
Pędził 130 km/h w terenie zabudowanym. Widoczność utrudniała mgła
- Niestety, napotkaliśmy na nieodpowiedzialne zachowania, lekceważące przepisy ruchu drogowego. Przykładem jest młody mężczyzna kierujący bmw, który poruszał się przez Klesno z prędkością przekraczającą dozwoloną o ponad 80 km/h, pomimo złych warunków widoczności spowodowanych gęstą mgłą – relacjonował w rozmowie z PAP młodszy inspektor Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas akcji policyjnej "Pieszy bezpieczny na przejściu" funkcjonariusze kontrolowali zachowanie pieszych oraz kierowców na drodze. Akcja ma na celu zmianę nawyków na polskich drogach zarówno w miejskich aglomeracjach, jak i na drogach krajowych.
Rzeźnik lubuskiej policji podkreślił, że jesień oraz zima to czas, gdy warunki pogodowe często pogarszają widoczność i utrudniają jazdę. To wymaga od kierowców większej uwagi. Jednak opieki również powinni zachować szczególną ostrożność.
- Zapamiętajmy, że w starciu z szybkim pojazdem, pieszy zawsze jest w gorszej sytuacji. Dlatego kluczem do zmniejszenia liczby wypadków jest wzajemny szacunek na drodze, przestrzeganie zasad oraz pokora – zaznaczył młodszy inspektor Marcin Maludy.
Przeczytaj również: Jest reakcja prezydenta na miażdżący raport wobec Macierewicza
Źródło: PAP