drogówka

Dwaj policjanci toruńskiej drogówki zostaną zwolnieni ze służby, bo byli w pracy pod wpływem narkotyków. Czeka ich odpowiedzialność karna. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód.

Jak ustaliła Wirtualna Polska, 23-letni policjant stołecznej drogówki, który urządził pijacki rajd samochodem w centrum Warszawy został wydalony ze służby. To jednak nie kończy sprawy, bowiem prokuratura postawiła mu zarzuty prowadzenia auta pod wpływem alkoholu i czeka go sprawa w sądzie.

23-letni policjant stołecznej drogówki, który został zatrzymany w niedzielę rano twierdzi, że to nie on kierował samochodem, który roztrzaskał się o zabytkową latarnię na Placu Konstytucji w Warszawie. Mężczyzna ma zakaz zbliżania się do świadków zdarzenia.

Do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej wpłynął akt oskarżenia w sprawie m.in. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy bielskiej policji. Oskarżono w sumie 18 osób, w tym dziennikarza.

Wioletta M. pracowała w radomskiej drogówce. Zgłosiła, że ktoś ukradł jej BMW, które następnie spalił. Chciała dostać wysokie odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej, ale jak ustalił prokurator, cała sprawa została upozorowana. Była już policjantka czeka na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy w sądzie.

Na kursach mam wszystkich. Księży, sportowców, kwiaciarkę, przedszkolankę, murarza, tokarza, a nawet byłych policjantów. Wszystkim zabrali prawo jazdy za prowadzenie po pijanemu - mówi WP Krzysztof Burdak, specjalista ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego.

Strzały ostrzegawcze oddał patrol policji w Warszawie po tym, jak kierowca volkswagena nie zatrzymał się do kontroli. Funkcjonariusze ruszyli za autem, a wówczas nerwy puściły pasażerowi tego pojazdu. Wyskoczył jak z procy i rzucił się do ucieczki pieszo.

W sieci pojawiło się nagranie, na którym zarejestrowano niebezpieczne zachowanie kierowcy Tesli w Łodzi. Kierujący pojazdem wyprzedzał autora nagrania na przejściu dla pieszych, przez które przechodziła kobieta. Centymetry zdecydowały o tym, że nie doszło do tragedii.

Dwudziestu pięciu maluchów w wieku przedszkolnym zabrała na wycieczkę ich odważna opiekunka. Grupa uzbeckich przedszkolaków jednak nie wyruszyła w drogę pociągiem czy autokarem, lecz standardowym osobowym autem. Drogowcy przecierali oczy ze zdumienia, gdy zatrzymali pojazd do rutynowej kontroli.

Policjantka stała z radarem przy drodze i tropiła piratów drogowych. Nagle zjawił się kot i "zaatakował" funkcjonariuszkę. Wszystko widać na nagraniu, które opublikowała Powiatowa Komenda Policji w Złotowie.

Policjanci ze szczecińskiej drogówki zatrzymali 26-latka do kontroli drogowej. Mężczyzna posłusznie podał funkcjonariuszom swój dokument. Nie przyszło mu jednak do głowy, że bez żadnej wymiany zdań z mundurowymi wyląduje za kratami. Czeka go skłądanie wyjaśnień przed sądem.

Policjanci z Piaseczna zatrzymali 39-latkę, która w bagażniku wiozła swojego męża. Małżonkowie tłumaczyli się funkcjonariuszom, że "chcieli nagrać filmik". Nagranie faktycznie powstało, tyle że autorem jest policja.

19-letni kierowca z powiatu bydgoskiego, mający na swoim koncie liczne przewinienia drogowe, został zatrzymany przez policję za rażące przekroczenie dozwolonej prędkości. Pomimo młodego wieku, mężczyzna ma już bogatą kartotekę wykroczeń drogowych. Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy i skierowali sprawę do sądu.

Mężczyzna, który na rower wsiadł w stanie nietrzeźwym, miał wyjątkowego pecha. Dwa razy, w odstępie zaledwie dwóch godzin, wpadł na policyjne patrole. Rezultat to perspektywa utraty pięciu tysięcy złotych - na taką kwotę łączną wystawili mandaty funkcjonariusze policji.

W Wągrowcu w województwie wielkopolskim doszło do niecodziennej interwencji "drogówki". Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę samochodu, który - zdaniem mundurowych - podczas wyprzedzania innych uczestników ruchu przekroczył dozwoloną prędkość. Pomiar wykonano jednak bez użycia radaru.

Nawet 2,5 tys. zł może kosztować jedna z pierwszych randek z nową dziewczyną pewnego mężczyznę z Mazowsza. Wszystko przez prędkość, z jaką do niej jechał.

Zimną krew musieli zachować policjanci z Ostrowa Wielkopolskiego, którzy zatrzymali do kontroli drogowej osobowego mercedesa. Po zatrzymaniu pojazdu wysiadła z niego pasażerka, która swoim zachowaniem natychmiast zwróciła uwagę funkcjonariuszy. Interwencja zakończyła się w pobliskim szpitalu.

Policjanci zatrzymali samochód, który pędził około 180 kilometrów na godzinę. Gdy okazało się, że 15-letnia pasażerka auta się dusi i jest w bardzo złym stanie, funkcjonariusze postanowili jak najszybciej eskortować ją do szpitala.

Siedząca za kierownicą pojazdu 24-latka wyprzedzała tira na skrzyżowaniu. Policjanci z bielskiej drogówki nagrali niebezpieczne wyprzedzanie, a następnie zatrzymali kobietę. Tłumacząc swoje zachowanie, przyznała się, że śpieszyła się, ponieważ musiała wyprowadzić psa na spacer. Została ukarana mandatem w wysokości 1000 złotych.

Pijany rowerzysta w Piątku otrzymał 2,5 tys. zł mandatu. Kierowca z Łodzi, którzy grubo przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym, zapłaci tyle samo za swoje przewinienie, a w dodatku straci prawo jazdy. To tylko dwa przykłady pierwszych kar wymierzonych przez policję na podstawie nowego taryfikatora mandatów obowiązującego od 1 stycznia 2022 roku.