Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Kiedy ekstradycja Łukasza Ż.?
Od głośnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej minął miesiąc. Podejrzany o spowodowanie tragedii Łukasz Ż. wciąż czeka w Niemczech na ekstradycję. Jak podaje "Fakt", niemiecki sąd wciąż rozpatruje wniosek o przekazanie pirata drogowego Polsce.
Jak ustalił "Fakt", niemiecka prokuratura złożyła wniosek o ekstradycję Łukasza Ż. 20 września. Dokument trafił do Wyższego Sądu Krajowego Szlezwiku-Holsztynu i jest nadal rozpatrywany.
Polscy śledczy na razie są spokojni o działania niemieckich służb i nie widzą powodów do niepokoju. Jak przekazał "Faktowi" Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w warunkach europejskich proces ekstradycji trwa około 60 dni. Łukasz Ż. najprawdopodobniej więc trafi do Polski pod koniec listopada.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morderstwo drogowe. Jak karać pijanych kierowców? Mocne słowa na ulicy
Dodaje, że brak podejrzanego w Polsce nie blokuje śledztwa. - Ponieważ cały czas gromadzimy materiał dowodowy. Analizujemy opinie biegłych oraz inne okoliczności, oraz działania osób związanych ze sprawą. Nie tylko podejrzanych, których mamy już formalnie w areszcie - przekazał Skiba.
Tragedia w Warszawie
Do makabrycznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej doszło w nocy z 14 na 15 września. Łukasz Ż., kierujący pojazdem, w którym przemieszczał się ze znajomymi, miał staranować auto, którym jechała czteroosobowa rodzina, a następnie uciec z kraju do Niemiec. Został tam zatrzymany. Mężczyzna nie zgodził się na uproszczoną procedurę ekstradycji.
W wyniku tragicznego wypadku zginął 37-letni mężczyzna, a jego żona i dwoje dzieci trafili do szpitala. Poszkodowana została także 22-latka, która podróżowała autem z Łukaszem Ż. Mężczyźni porzucili ją na miejscu zdarzenia.
Prokuratura zatrzymała łącznie pięciu mężczyzn - trzech, którzy uciekli z miejsca wypadku oraz dwóch kolejnych, którzy tego samego wieczoru bawili się razem z nimi i Łukaszem Ż. w barze na terenie Warszawy.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"