Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Kiedy ekstradycja Łukasza Ż.?
Od głośnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej minął miesiąc. Podejrzany o spowodowanie tragedii Łukasz Ż. wciąż czeka w Niemczech na ekstradycję. Jak podaje "Fakt", niemiecki sąd wciąż rozpatruje wniosek o przekazanie pirata drogowego Polsce.
22.10.2024 | aktual.: 22.10.2024 15:22
Jak ustalił "Fakt", niemiecka prokuratura złożyła wniosek o ekstradycję Łukasza Ż. 20 września. Dokument trafił do Wyższego Sądu Krajowego Szlezwiku-Holsztynu i jest nadal rozpatrywany.
Polscy śledczy na razie są spokojni o działania niemieckich służb i nie widzą powodów do niepokoju. Jak przekazał "Faktowi" Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w warunkach europejskich proces ekstradycji trwa około 60 dni. Łukasz Ż. najprawdopodobniej więc trafi do Polski pod koniec listopada.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodaje, że brak podejrzanego w Polsce nie blokuje śledztwa. - Ponieważ cały czas gromadzimy materiał dowodowy. Analizujemy opinie biegłych oraz inne okoliczności, oraz działania osób związanych ze sprawą. Nie tylko podejrzanych, których mamy już formalnie w areszcie - przekazał Skiba.
Tragedia w Warszawie
Do makabrycznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej doszło w nocy z 14 na 15 września. Łukasz Ż., kierujący pojazdem, w którym przemieszczał się ze znajomymi, miał staranować auto, którym jechała czteroosobowa rodzina, a następnie uciec z kraju do Niemiec. Został tam zatrzymany. Mężczyzna nie zgodził się na uproszczoną procedurę ekstradycji.
W wyniku tragicznego wypadku zginął 37-letni mężczyzna, a jego żona i dwoje dzieci trafili do szpitala. Poszkodowana została także 22-latka, która podróżowała autem z Łukaszem Ż. Mężczyźni porzucili ją na miejscu zdarzenia.
Prokuratura zatrzymała łącznie pięciu mężczyzn - trzech, którzy uciekli z miejsca wypadku oraz dwóch kolejnych, którzy tego samego wieczoru bawili się razem z nimi i Łukaszem Ż. w barze na terenie Warszawy.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"