Monika Pawłowska zostanie wyrzucona z PiS? Takie jest oczekiwanie w partii. Decyzje wkrótce
Jak twierdzą nieoficjalnie politycy PiS, Monika Pawłowska nie tylko nie zostanie przyjęta do klubu parlamentarnego PiS, ale może być wobec niej wszczęte postępowanie wykluczające z partii. - Po tym, co zrobiła, procedura powinna się rozpocząć natychmiast - uważa jeden z posłów. Rzecznik PiS Rafał Bochenek na razie tego nie potwierdza.
- Baba z wozu, koniom lżej - tak na decyzję o nieprzyjmowaniu do klubu parlamentarnego PiS Moniki Pawłowskiej reaguje poseł PiS i Suwerennej Polski Jan Kanthak.
Jego kolega z partii Jacek Ozdoba mówi nieco łagodniej: - To byłaby sytuacja niekomfortowa [gdyby Pawłowska weszła do klubu], bo posłem klubu PiS jest Mariusz Kamiński.
Przemysław Czarnek przyznał z kolei jednoznacznie: - Jeśli pani Pawłowska przyjmie mandat, to będzie to mandat nielegalny. Nieistniejący. Powinna się wstydzić. To niepoważne.
A posłowie Zbigniew Kuźmiuk i Marcin Horała na nasze pytania w tej sprawie odpowiedzieli: - Monika Pawłowska nie powinna być w klubie PiS, a marszałek Hołownia w końcu poniesie konsekwencje za swoje działania.
Jeden z działaczy PiS twierdzi nieoficjalnie: - Hołownia w końcu pogrzebie sobie karierę przez takie numery. Przez to, że Monika została 461. posłanką, w przyszłości przyjęte przez ten Sejm ustawy mogą być podważane. Nie wiem, czy marszałek zdaje sobie sprawę, jaki bajzel prawny tworzy.
Pawłowska przeciwko Kaczyńskiemu
Monika Pawłowska - jak informowaliśmy jako pierwsi w WP - postanowiła przyjąć mandat po Mariuszu Kamińskim i ponownie zostać posłanką. Wbrew stanowisku PiS, co oznacza dla niej, że nie zostanie przyjęta ponownie do klubu parlamentarnego PiS.
Potwierdził to oficjalnie rzecznik partii Rafał Bochenek.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prezes PiS przekonywał wcześniej Pawłowską, żeby nie przyjmowała mandatu po byłym szefie CBA. Ona jednak nie posłuchała. Jawnie sprzeciwiła się woli lidera.
Ten złożył jej propozycję: start do Sejmiku Województwa Lubelskiego i funkcję wicemarszałka w przypadku zachowania tam przez PiS większości. Pawłowska się nie zgodziła.
- Skalkulowała, że PiS tej większości mieć nie będzie. Więc wzięła to, co ma na wyciągnięcie ręki. Mandat posła - komentuje nasz rozmówca z PiS.
Jak pisaliśmy w WP, Pawłowska zostanie posłanką niezrzeszoną. Co z jej przyszłością w PiS? Według naszych rozmówców z partii powinna zostać z niej możliwie szybko wykluczona. Za "bunt", "zdradę", "ośmieszenie władz PiS". I "nielojalność wobec struktur".
- Po tym, co zrobiła, powinna zostać wyrzucona z PiS natychmiast - mówi nam jeden z posłów PiS. Inny dodaje: - To zdrada.
Posłanka nie odnosi się publicznie do krytycznych uwag. Nie chciała także komentować ostrej oceny jej działań ze strony szefa lubelskiego PiS Przemysława Czarnka. Inni politycy PiS oficjalnie - pod nazwiskiem - nie chcą używać mocnych słów wobec Pawłowskiej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Pawłowska nie wykorzystała wsparcia premiera Morawieckiego
Monika Pawłowska do PiS przyszła z Lewicy (do Sejmu w 2019 r. weszła jako przedstawicielka Wiosny Roberta Biedronia). Po drodze była w Porozumieniu Jarosława Gowina, ale jego formację również opuściła.
W PiS twierdzą, że później zbliżyła się do środowiska Mateusza Morawieckiego. Nasi rozmówcy przypominają, że w kampanii wyborczej przed wyborami do Sejmu w 2023 r. Pawłowska była pośrednio wspierana przez ówczesnego premiera.
Jak? M.in. poprzez dofinansowanie przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów z budżetu państwa kampanii "Bezpieczna kobieta", której Pawłowska była ambasadorką.
W związku z tym wizerunek posłanki pojawił się na wielkich billboardach w jej regionie. Pawłowska m.in. na tym budowała swoją popularność przed wyborami - przekonują rozmówcy WP.
Okazało się to jednak niewystarczające. Pawłowska do Sejmu się nie dostała. Była jednak pierwszą osobą, która mogłaby objąć mandat poselski po Mariusz Kamińskim.
Nasi rozmówcy z PiS mówią dziś: - Całą tę sprawę można było rozegrać inaczej. Pawłowska w ogóle nie powinna się znaleźć na naszych listach do Sejmu.
O to, czy posłanka Pawłowska zostanie wyrzucona z PiS, zapytaliśmy rzecznika partii Rafała Bochenka. Ten przekazał nam, że na razie polityczka nie będzie członkiem klubu. Kolejne decyzje mają być podejmowane niebawem.
Po wizycie w Sejmie we wtorek 20 lutego Monika Pawłowska oświadczyła: "Odpowiadając na pismo Marszałka Sejmu RP, podjęłam decyzję o przyjęciu propozycji objęcia mandatu poselskiego. Złożę wniosek o dołączenie do Klubu PiS po ślubowaniu, jednocześnie pozostając aktywnym członkiem partii".
Niedawno Pawłowska została awansowana do Zarządu PiS w województwie lubelskim. Wygląda na to, że wkrótce i tę funkcję straci. Strukturami bowiem zarządza skonfliktowany z Pawłowską Przemysław Czarnek.
Nasi rozmówcy z PiS przyznają dziś: - Spodziewaliśmy się, że Monika to weźmie. Ale może lepiej trzeba było się do tego przygotować.
Kulisy zamieszania wokół Moniki Pawłowskiej
O tym, że Monika Pawłowska rozważa przyjęcie mandatu po Mariuszu Kamińskim, pisaliśmy w Wirtualnej Polsce na początku lutego. W tym tygodniu informowaliśmy, że spodziewają się tego sami politycy PiS. - W partii była o to obawa - przyznali nam posłowie.
Politycy PiS wciąż twierdzą, że Mariusz Kamiński z Maciejem Wąsikiem są posłami i nikt nie ma prawa zastępować ich w Sejmie.
Jarosław Kaczyński próbował odwieść posłankę od tego pomysłu. Dlatego zaproponował jej kandydowanie z pierwszego miejsca na liście w wyborach do Sejmiku Województwa Lubelskiego - z obietnicą objęcia "ważnych funkcji" na poziomie władz regionu.
Pawłowska - jak pisaliśmy - nie była zainteresowana propozycją. Zwłaszcza że na wstępną wersję listy do sejmiku - zatwierdzoną przez Komitet Polityczny PiS - miała zostać wpisana bez jej wiedzy. Posłanka miała o tym poinformować prezesa PiS w bezpośredniej rozmowie podczas spotkania w centrali PiS przy Nowogrodzkiej.
Nasi rozmówcy zbliżeni do władz PiS twierdzą jednak, że Pawłowska miała być "o wszystkim na bieżąco informowana" i "nie wyrażała sprzeciwu".
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl