Monika Pawłowska zostanie wyrzucona z PiS? Takie jest oczekiwanie w partii. Decyzje wkrótce

Jak twierdzą nieoficjalnie politycy PiS, Monika Pawłowska nie tylko nie zostanie przyjęta do klubu parlamentarnego PiS, ale może być wobec niej wszczęte postępowanie wykluczające z partii. - Po tym, co zrobiła, procedura powinna się rozpocząć natychmiast - uważa jeden z posłów. Rzecznik PiS Rafał Bochenek na razie tego nie potwierdza.

Monika Pawłowska i Jarosław Kaczyński w Lublinie 27 stycznia br.
Monika Pawłowska i Jarosław Kaczyński w Lublinie 27 stycznia br.
Źródło zdjęć: © East News | Bartlomiej Wojtowicz/REPORTER
Michał Wróblewski

20.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 23:23

- Baba z wozu, koniom lżej - tak na decyzję o nieprzyjmowaniu do klubu parlamentarnego PiS Moniki Pawłowskiej reaguje poseł PiS i Suwerennej Polski Jan Kanthak.

Jego kolega z partii Jacek Ozdoba mówi nieco łagodniej: - To byłaby sytuacja niekomfortowa [gdyby Pawłowska weszła do klubu], bo posłem klubu PiS jest Mariusz Kamiński.

Przemysław Czarnek przyznał z kolei jednoznacznie: - Jeśli pani Pawłowska przyjmie mandat, to będzie to mandat nielegalny. Nieistniejący. Powinna się wstydzić. To niepoważne.

A posłowie Zbigniew Kuźmiuk i Marcin Horała na nasze pytania w tej sprawie odpowiedzieli: - Monika Pawłowska nie powinna być w klubie PiS, a marszałek Hołownia w końcu poniesie konsekwencje za swoje działania.

Jeden z działaczy PiS twierdzi nieoficjalnie: - Hołownia w końcu pogrzebie sobie karierę przez takie numery. Przez to, że Monika została 461. posłanką, w przyszłości przyjęte przez ten Sejm ustawy mogą być podważane. Nie wiem, czy marszałek zdaje sobie sprawę, jaki bajzel prawny tworzy.

Pawłowska przeciwko Kaczyńskiemu

Monika Pawłowska - jak informowaliśmy jako pierwsi w WP - postanowiła przyjąć mandat po Mariuszu Kamińskim i ponownie zostać posłanką. Wbrew stanowisku PiS, co oznacza dla niej, że nie zostanie przyjęta ponownie do klubu parlamentarnego PiS.

Potwierdził to oficjalnie rzecznik partii Rafał Bochenek.

Prezes PiS przekonywał wcześniej Pawłowską, żeby nie przyjmowała mandatu po byłym szefie CBA. Ona jednak nie posłuchała. Jawnie sprzeciwiła się woli lidera.

Ten złożył jej propozycję: start do Sejmiku Województwa Lubelskiego i funkcję wicemarszałka w przypadku zachowania tam przez PiS większości. Pawłowska się nie zgodziła.

- Skalkulowała, że PiS tej większości mieć nie będzie. Więc wzięła to, co ma na wyciągnięcie ręki. Mandat posła - komentuje nasz rozmówca z PiS.

Jak pisaliśmy w WP, Pawłowska zostanie posłanką niezrzeszoną. Co z jej przyszłością w PiS? Według naszych rozmówców z partii powinna zostać z niej możliwie szybko wykluczona. Za "bunt", "zdradę", "ośmieszenie władz PiS". I "nielojalność wobec struktur".

Po tym, co zrobiła, powinna zostać wyrzucona z PiS natychmiast - mówi nam jeden z posłów PiS. Inny dodaje: - To zdrada.

Posłanka nie odnosi się publicznie do krytycznych uwag. Nie chciała także komentować ostrej oceny jej działań ze strony szefa lubelskiego PiS Przemysława Czarnka. Inni politycy PiS oficjalnie - pod nazwiskiem - nie chcą używać mocnych słów wobec Pawłowskiej.

Pawłowska nie wykorzystała wsparcia premiera Morawieckiego

Monika Pawłowska do PiS przyszła z Lewicy (do Sejmu w 2019 r. weszła jako przedstawicielka Wiosny Roberta Biedronia). Po drodze była w Porozumieniu Jarosława Gowina, ale jego formację również opuściła.

W PiS twierdzą, że później zbliżyła się do środowiska Mateusza Morawieckiego. Nasi rozmówcy przypominają, że w kampanii wyborczej przed wyborami do Sejmu w 2023 r. Pawłowska była pośrednio wspierana przez ówczesnego premiera.

Monika Pawłowska w kampanii
Monika Pawłowska w kampanii© East News | East News

Jak? M.in. poprzez dofinansowanie przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów z budżetu państwa kampanii "Bezpieczna kobieta", której Pawłowska była ambasadorką.

W związku z tym wizerunek posłanki pojawił się na wielkich billboardach w jej regionie. Pawłowska m.in. na tym budowała swoją popularność przed wyborami - przekonują rozmówcy WP.

Okazało się to jednak niewystarczające. Pawłowska do Sejmu się nie dostała. Była jednak pierwszą osobą, która mogłaby objąć mandat poselski po Mariusz Kamińskim.

Nasi rozmówcy z PiS mówią dziś: - Całą tę sprawę można było rozegrać inaczej. Pawłowska w ogóle nie powinna się znaleźć na naszych listach do Sejmu.

O to, czy posłanka Pawłowska zostanie wyrzucona z PiS, zapytaliśmy rzecznika partii Rafała Bochenka. Ten przekazał nam, że na razie polityczka nie będzie członkiem klubu. Kolejne decyzje mają być podejmowane niebawem.

Po wizycie w Sejmie we wtorek 20 lutego Monika Pawłowska oświadczyła: "Odpowiadając na pismo Marszałka Sejmu RP, podjęłam decyzję o przyjęciu propozycji objęcia mandatu poselskiego. Złożę wniosek o dołączenie do Klubu PiS po ślubowaniu, jednocześnie pozostając aktywnym członkiem partii".

Niedawno Pawłowska została awansowana do Zarządu PiS w województwie lubelskim. Wygląda na to, że wkrótce i tę funkcję straci. Strukturami bowiem zarządza skonfliktowany z Pawłowską Przemysław Czarnek.

Nasi rozmówcy z PiS przyznają dziś: - Spodziewaliśmy się, że Monika to weźmie. Ale może lepiej trzeba było się do tego przygotować.

Kulisy zamieszania wokół Moniki Pawłowskiej

O tym, że Monika Pawłowska rozważa przyjęcie mandatu po Mariuszu Kamińskim, pisaliśmy w Wirtualnej Polsce na początku lutego. W tym tygodniu informowaliśmy, że spodziewają się tego sami politycy PiS. - W partii była o to obawa - przyznali nam posłowie.

Politycy PiS wciąż twierdzą, że Mariusz Kamiński z Maciejem Wąsikiem są posłami i nikt nie ma prawa zastępować ich w Sejmie.

Jarosław Kaczyński próbował odwieść posłankę od tego pomysłu. Dlatego zaproponował jej kandydowanie z pierwszego miejsca na liście w wyborach do Sejmiku Województwa Lubelskiego - z obietnicą objęcia "ważnych funkcji" na poziomie władz regionu.

Pawłowska - jak pisaliśmy - nie była zainteresowana propozycją. Zwłaszcza że na wstępną wersję listy do sejmiku - zatwierdzoną przez Komitet Polityczny PiS - miała zostać wpisana bez jej wiedzy. Posłanka miała o tym poinformować prezesa PiS w bezpośredniej rozmowie podczas spotkania w centrali PiS przy Nowogrodzkiej.

Nasi rozmówcy zbliżeni do władz PiS twierdzą jednak, że Pawłowska miała być "o wszystkim na bieżąco informowana" i "nie wyrażała sprzeciwu".

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (659)