Parada zwycięstwa w Rosji. Putin chce wysłać światu "ostrzeżenie"
W tym roku Dzień Zwycięstwa będzie świętowany w Moskwie w cieniu wojny, którą Rosja rozpętała w Ukrainie. 9 maja Władimir Putin wygłosi przemówienie, w którym może zagrozić Zachodowi.
Władimir Putin ma przemawiać na Placu Czerwonym 
Według agencji Reutera Władimir Putin chce wysłać Zachodowi ostrzeżenie o "dniu zagłady". Okazją do tego będą poniedziałkowe obchody 77. rocznicy zwycięstwa Związku Radzieckiego nad niemiecką III Rzeszą. Putin będzie przemawiać na Placu Czerwonym w Moskwie, a jego wystąpienie poprzedzi parada żołnierzy, czołgów i innych maszyn bojowych.
Parada w Dzień Zwycięstwa
Putin wielokrotnie porównywał wywołaną przez siebie wojnę w Ukrainie do "wyzwania", przed którym w 1941 r. stanął Związek Radziecki, gdy został on najechany przez Niemców.
- Próba ułagodzenia agresora w przededniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej okazała się błędem, który drogo kosztował nasz naród. Nie popełnimy takiego błędu po raz drugi, nie mamy do tego prawa - mówił Putin 24 lutego, kiedy ogłaszał atak na Ukrainę, nazywany przez siebie specjalną operacją wojskową.
Zobacz także: Były ambasador Polski: Łukaszenka próbuje się ratować
W swojej propagandzie Putin mówi o wojnie w Ukrainie jako o walce w obronie osób mówiących po rosyjsku przed prześladowaniami ze strony - jak twierdzi - ukraińskich nazistów oraz o domniemanym zagrożeniu ze strony NATO. Ukraina oraz Zachód stanowczo sprzeciwiają się tej narracji, zwracając uwagę, że to Rosja zaatakowała bez prowokacji do wojny.
Na tegoroczne obchody Dnia Zwycięstwa Kreml nie zaprosił żadnego zachodniego przywódcy. W ostatnich dniach krążyły pogłoski, że Putin 9 maja miałby oficjalnie wypowiedzieć Ukrainie wojnę oraz zarządzić powszechny pobór do wojska. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazywał te doniesienia bzdurami.
Źródło: Reuters
