"Porażka Moskwy". Rosjanie w panice uciekają

"Porażka Moskwy". Rosjanie w panice uciekają

"Atak na lotnisko wojskowe na zaanektowanym przez Rosję Krymie jest porażką doktryny wojennej Moskwy"
"Atak na lotnisko wojskowe na zaanektowanym przez Rosję Krymie jest porażką doktryny wojennej Moskwy"
Źródło zdjęć: © FORUM | STRINGER / Reuters / Forum
oprac. JUS
10.08.2022 12:42, aktualizacja: 10.08.2022 13:35

- Atak na lotnisko wojskowe na zaanektowanym przez Rosję Krymie jest porażką doktryny wojennej Moskwy - ocenił ukraiński politolog Wołodymyr Horbacz. - Okazuje się, że groźby użycia broni jądrowej w przypadku ataku na terytorium Rosji to jedynie puste słowa - dodał. Tymczasem Rosjanie wpadli po atakach w panikę. Zaczęli uciekać z Krymu.

- Zgodnie z doktryną wojenną Rosji, w przypadku ataku na jej terytorium, może ona użyć broni jądrowej. Jeśli Rosja uznaje Krym za własne terytorium, to odpowiedzią na wczorajszy atak mógłby być atak jądrowy - wyjaśnił.

We wtorek doszło do serii wybuchów na lotnisku wojskowym w Nowofedoriwce na zachodnim brzegu Krymu. Płonęły tam magazyny z amunicją i pas startowy. W internecie rozpowszechniane są zdjęcia zniszczonych samolotów wojskowych.

Amerykański dziennik "New York Times" poinformował, z powołaniem na anonimowe źródło w ukraińskim wojsku, że za wybuchami stoją Siły Zbrojne Ukrainy, które do przeprowadzenia tej operacji użyły wyłącznie pocisków rodzimej produkcji. Te doniesienia nie zostały oficjalnie potwierdzone ani przez Kijów ani Moskwę.

Zobacz też: Ukraińskie wojsko wysadziło rosyjski czołg amerykańskim pociskiem

"Są to wyłącznie czcze groźby". Porażka planu Rosji

Horbacz, analityk kijowskiego Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej, wskazał, że po ataku na Nowofedoriwkę rosyjska retoryka o zastosowaniu broni jądrowej poważnie traci na znaczeniu. - Są to wyłącznie czcze groźby. Jest to zastraszanie i szantaż świata, a przede wszystkim szantaż ofiary rosyjskiej napaści, którą jest Ukraina – podkreślił.

Ekspert ocenił, że wydarzenia na zachodnim Krymie pokazały, iż na porażkę skazane są rosyjskie plany aneksji innych, okupowanych obecnie terytoriów w Ukrainie. Są to części obwodów: charkowskiego, chersońskiego, donieckiego, ługańskiego i zaporoskiego. Moskwa zapowiada przeprowadzenie tam referendów w sprawie przyłączenia do Rosji.

- Rosjanie sądzili, że jeśli wchłoną te terytoria poprzez pseudoreferendum, to Ukraina nie ośmieli się ich atakować. Wydarzenia na Krymie pokazują, że nie. Strach przed odpowiedzią jądrową miałby powstrzymywać Ukraińców przed działaniem. Tak nie jest i nie będzie – zapewnił.

Panika wśród Rosjan. Uciekają z Krymu

Kolejnym aspektem wtorkowych wydarzeń na Krymie jest zachowanie rosyjskiego społeczeństwa. Po ataku w Nowofedoriwce w ukraińskich sieciach społecznościowych pokazywano nagrania, dokumentujące paniczną ucieczkę Rosjan przez most Kerczeński, który łączy Krym z Rosją kontynentalną.

- To będzie miało również wpływ na rosyjskie społeczeństwo. Z Krymu zaczęli uciekać cywile. Są to ludzie, którzy przyjechali tam po aneksji półwyspu w 2014 roku. Po serii eksplozji uciekli stamtąd także rosyjscy turyści. Rosjanie doskonale wiedzą, że okupują Krym i obawiają się, że Ukraina go odbije. Ich reakcja jest prawidłowa, powinni uciekać z Krymu – powiedział analityk.

W ocenie politologa, wydarzenia na lotnisku w Nowofedoriwce mogą przyczynić się do zmiany stosunku Rosjan wobec wojny w Ukrainie.

- Nastawienie Rosjan do wydarzeń w Ukrainie i do porażek armii rosyjskiej będzie ulegało coraz to większym zmianom. Na razie są oni pasywni. Ta wojna, określana zresztą przez Putina jako "specjalna operacja wojskowa", do tej pory większości z nich bezpośrednio nie dotyczyła. Bezpośredni atak na lotnisko wojskowe na terytorium Rosji powinien to zmienić - wskazał.

- Dzięki takim wydarzeniom ta obojętność będzie przechodzić w strach. Kiedy wojna dotrze do domów zwykłych ludzi, to zniknie i poparcie Rosjan wobec wojny, lecz przede wszystkim wobec ich przywództwa politycznego, które tę wojnę wszczęło – powiedział Horbacz w rozmowie z PAP.

Z Kijowa Jarosław Junko/PAP

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także