Alarm na Krymie. Rosjanie wystraszyli się Ukraińców
Na Krymie wprowadzono wysoki, "żółty" stopień zagrożenia terrorystycznego. Będzie on obowiązywał do 24 sierpnia - podał w mediach społecznościowych Siergiej Aksionow, premier Republiki Autonomicznej Krymu. Wprowadzenie alertu ma związek z wtorkowymi eksplozjami w rosyjskiej bazie lotniczej na półwyspie.
10.08.2022 | aktual.: 10.08.2022 12:15
"W celu zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony antyterrorystycznej Republiki Krymu i jej obywateli od godz. 20:00 9 sierpnia 2022 r. do godz. 20:00 24 sierpnia 2022 r. będzie działał wysoki ("żółty") poziom zagrożenia terrorystycznego" - czytamy w komunikacie Aksionowa, który pojawił się na jego profilu na Telegramie we wtorek wieczorem.
"Środek ten ma charakter wyłącznie prewencyjny, gdyż sytuacja w regionie jest pod pełną kontrolą organów wykonawczych władzy państwowej i samorządów lokalnych. Nad bezpieczeństwem Republiki Krymu, jej mieszkańców i gości czuwają siły bezpieczeństwa i organy ścigania" - zapewnił rosyjski namiestnik.
Atak na Krymie
We wtorek na lotnisku wojskowym w Nowofedoriwce, na zachodnim wybrzeżu Krymu, doszło do serii wybuchów. "Płonął tam magazyn z amunicją i pas startowy" – podały media społecznościowe, a za nimi ukraińskie media.
Od pozycji ukraińskich na linii frontu w obwodzie chersońskim Nowofedoriwkę dzieli około 200 km w linii prostej.
"Ukraina nie bierze odpowiedzialności za wtorkowe eksplozje w rosyjskiej bazie lotniczej na Krymie" - oświadczył doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak i zasugerował, że za atak mogą być odpowiedzialni partyzanci.
Tę wersję potwierdził amerykański dziennik "New York Times". Poinformował, powołując się na anonimowe źródło w ukraińskim wojsku, że za wybuchami stoją Siły Zbrojne Ukrainy, które do przeprowadzenia tej operacji użyły wyłącznie pocisków rodzimej produkcji. Doniesienia gazety nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Kijów ani Moskwę.
Zobacz też: Rosja chce referendów. "Ogromna zmiana w prowadzeniu wojny"