Zełenski skomentował wybuchy na Krymie. Padła jasna deklaracja
W środę na Krymie doszło do serii wybuchów. Eksplozje miały miejsce w rosyjskiej bazie wojskowej. W wieczornym wystąpieniu do tego wydarzenia nawiązał Wołodymyr Zełenski. Ukraiński prezydent powiedział, że na Krymie zaczęła się rosyjska agresja i tam musi się zakończyć. - Wiem, że wrócimy na ukraiński Krym - oświadczył.
10.08.2022 | aktual.: 10.08.2022 07:50
Przywódca Ukrainy przypomniał, że to z winy Rosji anektowany półwysep jest dziś jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc w Europie, a jego mieszkańcy są prześladowani oraz cierpią z powodu biedy i "beznadziei gospodarczej".
Według Zełenskiego, dalsze pozostawanie Rosjan na Krymie stanowi poważne zagrożenie dla pokoju w Europie i stabilności na świecie. Podkreślił, że zagrożony jest zwłaszcza basen Morza Czarnego.
Prezydent Ukrainy oświadczył ponadto, że wojna, która zaczęła się od bezprawnej aneksji Krymu, musi zakończyć się jego wyzwoleniem spod rosyjskiej okupacji.
Wybuchy na Krymie. Są ofiary
Jak podaje ukraiński Kanał24, na Krymie doszło nawet do 15 eksplozji. Portal powołuje się na relację świadków. Jak podały lokalne władze, jedna osoba zginęła, a sześć zostało rannych - wśród nich jest dwoje dzieci.
Według RIA Novosti Crimea, w miejscu, gdzie doszło do eksplozji, znajduje się lotnisko wojskowe pierwszej klasy, przeznaczone dla jednostek wojskowego lotnictwa transportowego dalekiego zasięgu oraz lotnictwa marynarki wojennej. Na jego terenie znajduje się także kompleks szkoleniowy.
Tuż po wybuchach w okolicznych kurortach turyści wpadli w panikę. Drogi wyjazdowe błyskawicznie się zakorkowały.
Przeczytaj też: