Fiński generał: Rosyjski atak się załamał
Były szef fińskiego wywiadu Pekka Toveri uważa, że rosyjskie ataki nie mają już takiej siły rażenia jak wcześniej. Zdaniem generała duża jest w tym zasługa amerykańskich wyrzutni rakiet HIMARS, które sieją spustoszenie w oddziałach wroga. Wojna jednak dalej trwa i wciąż toczone są ciężkie walki we wschodniej Ukrainie. Jak ocenił generał, im dłużej to będzie trwać, tym gorzej dla Ukrainy.
10.08.2022 11:59
Rosyjskie oddziały odnoszą niewielkie sukcesy w regionie Donbasu. Dzieje się już tak od kilku tygodni, ponieważ armia Putina niejako stoi w miejscu, twierdzą raporty brytyjskiego ministerstwa obrony.
Natomiast fiński generał Pekka Toveri jest przekonany, że rosyjska ofensywa straciła na sile głównie przez systemy rakietowe HIMARS. To stwierdzenie znalazło potwierdzenie również w rzeczywistości. Od czasu dostarczenia ciężkiego amerykańskiego sprzętu na front, Rosja ograniczyła się głównie do obrony przejętych wcześniej terytoriów na wschodzie i południu Ukrainy.
- Efekt HIMARS tłumaczy to w bardzo dużym stopniu. Jeden system broni nie rozwiązuje wojny, ale tak, w tym przypadku miał dość istotny wpływ na zatrzymanie postępów armii rosyjskiej w Donbasie - przyznał Toveri na łamach wywiadu dla telewizji "ISTV".
Co więcej, według fińskiego dowódcy Rosja została zmuszona do przesunięcia swoich wojsk na południe, ponieważ Ukraina dokonała niewielkich kontrataków w kierunku zajętego przez Rosję Chersonia. To oznacza, że ofensywa Moskwy w wyniku ostrzałów z HIMARS nie jest już tak efektywna jak na początku wojny.
- Powiedziałbym, że HIMARS złamie kręgosłup rosyjskiej ofensywy. Na przykład w Donbasie. Rosja straciła zapasy amunicji i nie była w stanie utrzymać tego samego poziomu siły ognia - ocenił fiński generał.
Ukraina nie przestanie walczyć o wolność
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nakazał swojej armii odbicie wszystkich terytoriów na wschodzie i południu kraju, które zajęła Rosja. Zdaniem Toveriego będzie to bardzo trudne.
Tymczasem pośpiech Zełenskiego w dążeniu do odzyskania zabranych regionów potęguje fakt, że Rosja dąży do ich aneksji. Kreml szykuje pseudorefernda, które mają posłużyć za legitymizację przyłączenia okupowanych terenów do Rosji.