PolskaPandora Papers. W dokumentach nazwisko prezesa InPostu. Śledztwo dziennikarzy

Pandora Papers. W dokumentach nazwisko prezesa InPostu. Śledztwo dziennikarzy

Wyciekło 12 mln dokumentów. Wśród nich przewija się także nazwisko Rafała Brzoski, twórcy InPostu - ustaliła "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze wskazują na nieprawidłowości finansowe, których miał się dopuszczać. Brzoska odniósł się do sprawy w obszernym oświadczeniu.

Pandora Papers. Prezes InPostu
Pandora Papers. Prezes InPostu
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Guz
Radosław Opas

03.10.2021 23:14

Rafał Brzoska zajmuje siódme miejsce na liście najbogatszych biznesmenów w Polsce. Obecnie InPost ma sieć ponad 14 tys. paczkomatów, a kapitalizacja firmy sięgnęła rekordowych 43 mld zł. W ubiegłym roku zysk przekroczył miliard złotych. "Forbes" szacuje, że wartość majątku Brzoski wynosi 5,7 mld zł.

"Jak wynika z dokumentów 'Pandora Papers', spółki pozakładane przez Brzoskę na Cyprze energicznie obracały kapitałem za pomocą różnych instrumentów. Były to zwłaszcza pożyczki od InPostu Paczkomaty dla cypryjskich spółek Brzoski, a następnie - przelewy i pożyczki pomiędzy tymi ostatnimi" - napisała w niedzielę "Gazeta Wyborcza".

Zobacz też: Młodzież ma dość religii w szkole. Ksiądz odpowiada

Pandora Papers. 2,8 tys. dokumentów z nazwiskiem Rafała Brzoski

"GW" podała, że dotarła do blisko 2,8 tys. dokumentów, w których przewija się nazwisko prezesa InPostu.

Gazeta wskazuje powody, dla których pożyczki od polskich firm Brzoski mogły być udzielane spółkom zarejestrowanym na Cyprze.

- Jeśli spółka miała kapitał 1 mln, a pożyczyła 10 mln, to teoretycznie jej wartość wzrosła do 11 mln. Ale po pół roku mogło się wiele zmienić i wycena spółki jest już inna. Zależy przede wszystkim od tego, za ile właściciel chce się spółki pozbyć. Przejmuje ją zatem inna spółka, od której ta pierwsza dostała pożyczkę lub jej część. A wtedy ta pierwsza, przejmowana, wykazuje, że nie może pożyczki spłacić. I dochodzi do porozumienia z wierzycielami - np. o umorzeniu pożyczki w zamian za udziały w spółce przejmowanej. Wszystko odbywa się teoretycznie między spółkami, ale koniec końców za wszystkimi stoi ta sama osoba - mówi "Wyborczej" ekspert.

W śledztwo zaangażowanych było ponad 600 dziennikarzy z 117 krajów. Sprawa Brzoski to jeden z wątków międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego Pandora Papers. Wśród osób zamieszanych w sprawę mają być także m.in. Władimir Putin, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, premier Czech Andrej Babis, czy kolumbijska piosenkarka Shakira.

Oświadczenie biznesmena

"Dzisiejszą publikację GW na temat spółek cypryjskich, sugerującą, że mógłbym podejmować działania niezgodne z prawem, ze względu na szereg zawartych w niej nieprawdziwych informacji, a także błędów wynikających z braku merytorycznej wiedzy lub zlej intencji dziennikarza, trudno nazwać poważnym materiałem dziennikarskim. Wychodzę jednak z założenia, że nie należy patrzeć obojętnie na dezinformację i naruszanie prawa. Nie pozwolę, by nieodpowiedzialne dziennikarstwo i nierzetelność niwelowały długoletni wysiłek ludzi związanych ze spółkami Integer i Inpost oraz naruszały ich i moje dobre imię – dlatego zdecydowałem się na komentarz" - czytamy w oświadczeniu Brzoski.

Założyciel InPostu uporządkował wszystkie kwestie związane ze sprawą i wytknął kilka błędów, które - w jego ocenie - mieli popełnić autorzy artykułu. Podkreślił też, że wszystkie podatki płaci w Polsce. "Szkoda, że dziennikarz nie zadał pytania, gdzie płacę podatki i w jakiej wysokości. Dowiedziałby się, że płaciłem, płacę i będę płacił je w Polsce, a ich wysokość tylko za rok 2021 wyniesie z tytułu PIT wiele milionów złotych" - dodał w oświadczeniu biznesmen.


"Nie jest prawdą, że nie odpowiedziałem na pytania dziennikarza. Wręcz przeciwnie - dziennikarz otrzymał kompleksowe odpowiedzi. Część z nich pominął" - wyjaśnia Brzoska.

"Pogoń za klikami nie powinna nigdy przysłonić prawdy i usprawiedliwiać używania czyjegokolwiek nazwiska do manipulacji i dezinformacji. Podejmę kroki prawne przeciwko wszystkim, którzy nierzetelnym dziennikarstwem będą naruszać kierowanej przeze mnie firmy, jej pracowników i moje konstytucyjne prawa" - dodał w oświadczeniu założyciel InPostu.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (434)