Kamiński oskarża Rosję. "To Putin w nas uderzył"
Szef MSWiA Mariusz Kamiński o kryzys na polsko-białoruskiej granicy oskarża Władimira Putina. Minister twierdzi, że Rosja bada w ten sposób, "na ile twarde jest nasze państwo". - Im więcej słabości teraz okażemy, tym bardziej brutalna będzie ingerencja w nasze sprawy - twierdzi przedstawiciel rządu.
03.10.2021 14:38
Mariusz Kamiński udzielił wywiadu tygodnikowi "Sieci". Szef MSWiA w artykule zatytułowanym "Łukaszenka i Putin przegrają tę wojnę" skomentował sytuację na polsko-białoruskiej granicy, która od kilku jest jednym z głównych tematów politycznych w naszym kraju.
Zobacz także: Stan wyjątkowy. Były szef MSWiA deklaruje
Kamiński oskarża Rosję
Według ministra "Putin bada, na ile twarde jest nasze państwo". - Im więcej słabości teraz okażemy, tym bardziej brutalna będzie ingerencja w nasze sprawy - mówi. - Rosja zawsze bazowała na słabości Zachodu. Musimy pokazać naszą determinację - podkreśla koordynator służb specjalnych.
Według niego "narzędziem wpływu" są migranci. - Być może Łukaszenka liczy, że w ten sposób zmusi Unię Europejską do zniesienia sankcji, uznania go za legalnego prezydenta. Ale ważniejszy tu jest Putin, który chciałby panować nad kurkiem z migrantami, dowolnie go odkręcać i przykręcać. A przy tym może chować się za białoruskim dyktatorem i udawać, że nie ma z tym nic wspólnego - ocenia szef MSWiA.
Mariusz Kamiński zwraca również uwagę na fakt, że Białorusini cały czas transportują do siebie kolejnych obcokrajowców. - Wiemy, że w ostatnich dniach zapadły decyzje o umowach z kolejnymi krajami w sprawie ruchu bezwizowego. Wśród tych państw jest Pakistan, gdzie mamy rzeszę uchodźców z Afganistanu, ale też RPA, skąd do Europy łatwo mogą się dostać migranci z innych państw Afryki, czy Jordanii, w której mamy ogromny rezerwuar uchodźców syryjskich. Białoruskie linie lotnicze nawiązują kolejne połączenia. Ruszyły samoloty z Bejrutu, z Damaszku, zwiększyła się liczba przylotów z Turcji - wylicza minister.
"Setki przybyszów"
Szef MSWiA zaznacza również, że "nasza twarda i konsekwentna postawa sprawia, że Łukaszenka zaczyna mieć problemy". - On był przekonany, że my ze względu na polityczną poprawność przyjmiemy wszystkich i zalegalizujemy. Jeśli chodzi np. o obywateli Iraku, nie ma żadnych podstaw, by nadawać im status uchodźców, bo jak na Bliski Wschód, sytuacja jest tam od kilku lat w miarę stabilna - wyjaśnia.
Mariusz Kamiński ocenia także, że obecna sytuacja stwarza zagrożenie dla samego Łukaszenki. - Mamy informacje zarówno ze źródeł wywiadowczych, jak i dyplomatycznych, że zwykli Białorusini są coraz bardziej zdezorientowani i zaniepokojeni tym, co się dzieje. Wieczorami widują w parkach, na głównych ulicach swoich miast setki przybyszów z Azji, Afryki - podkreśla minister.
Źródło: Sieci