Paczkomaty InPostu pękają w szwach. Przesyłek jest tak dużo, że firma uruchomiła mobilne punkty odbioru. Klienci są oburzeni, bo zamiast odebrać paczkę w dowolnym momencie, muszą stawić się o konkretnej godzinie w wyznaczonym miejscu i stanąć w długiej kolejce. InPost tłumaczy, że to normalne, a kurierzy skarżą się, że pracują po kilkanaście godzin dziennie. Więcej w materiale reportera WP, Klaudiusza Michalca.