Pan Mirek jest niewidomy. To nie przeszkodziło mu walczyć z powodzią
Pan Mirek mimo braku wzroku układał worki z piaskiem i pomagał walczyć z powodzią. - Robiłem swoje. Trzeba było wyjść i pomóc - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską. Mówi, że cała rodzina pomaga i każdy na jego miejscu zrobiłby to samo, czy widomy, czy niewidomy. Opowiedział, jak stracił wzrok. - Nastawienie to podstawa, nie można wpadać w depresję, trzeba czymś zająć głowę - mówi o tym, jak sobie radzi. Powiedział, że jego marzeniem jest odzyskać wzrok i zobaczyć, jak teraz wygląda jego rodzina.