Sikorski pomógł w zaproszeniu na G20? Bielan zaczął wytkać ministrowi
Donald Trump zaprosił Karola Nawrockiego na przyszłoroczny szczyt G20. Wcześniej szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie z Marco Rubio miał zabiegać o to zaproszenie. - Ostatnią rzeczą, którą powinien pan prezydent Nawrocki w rozmowach z prezydentem Trumpem robić, to powoływać się na Radosława Sikorskiego - powiedział Adam Bielan w programie "Tłit" WP.
Radosław Sikorski we wtorek spotkał się z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. - W związku z tym, że Polska weszła do tzw. klubu gospodarek bilionowych, zabiegałem, aby Stany Zjednoczone, będące prezydencją grupy G20 w przyszłym roku, zaprosiły nas do tego grona - przekazał szef polskiego MSZ po spotkaniu. Następnego dnia Karol Nawrocki spotkał się z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Po spotkaniu poinformował, że otrzymał "zaproszenie od prezydenta na przyszłoroczny szczyt Grupy G20 w Miami".
W programie "Tłit" WP prowadzący Michał Wróblewski w rozmowie z europosłem PiS Adamem Bielanem zwrócił uwagę, że niektórzy twierdzą, że to zaproszenie na G20 to jest efekt wypowiedzi Radosława Sikorskiego.
- Ostatnią rzeczą, którą powinien pan prezydent Nawrocki w rozmowach z prezydentem Trumpem robić, to powoływać się na Radosława Sikorskiego. Radosław Sikorski jest nazywany w Waszyngtonie, w Białym Domu "mister Applebaum" od nazwiska swojej małżonki, która z regularnością szwajcarskiego zegarka, co dwa tygodnie publikuje napastliwe felietony atakujące amerykańskiego prezydenta. To jest publicystka, która swego czasu w kampanii, w kluczowym momencie kampanii wyborczej powiedziała, że Trump jest połączeniem najgorszych cech Hitlera, Mussoliniego i Stalina. Myślę, że ta wypowiedź świadczy o pewnym niezrównoważeniu emocjonalnym - mówił Bielan.
Dziennikarz zwrócił się do europosła, upominając go, że to Radosław Sikorski jest ministrem, nie jego żona. - To sięgnijmy do archiwalnych wypowiedzi Radosława Sikorskiego sprzed kilku lat, w którym twierdził, że Donald Trump "skończy w Moskwie w jakiejś daczy za płotem Janukowicza i tam sczęźnie" - odparł Bielan.
- On musi zrozumieć, że jest polskim ministrem dyplomacji, a nie jakimś publicystą czy szeregowym politykiem - podsumował Sikorskiego Bielan.