Pamiętnik powiernika Adolfa Hitlera przekazany Muzeum Holokaustu
Rząd USA przekazał Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie odnaleziony po latach pamiętnik jednego z głównych powierników Adolfa Hitlera, Alfreda Rosenberga. Z dokumentu wyłania się na koniec wojny człowiek rozczarowany, ale do końca wierzący w nazizm.
18.12.2013 18:19
- Przez 17 lat szukaliśmy tego dokumentu i dziś nadszedł dzień, kiedy trafia do miejsca, gdzie powinien być - powiedziała dyrektor amerykańskiego Holocaust Memorial Museum Sara Bloomfield podczas ceremonii przekazania dokumentu przez federalną agencję służb imigracyjno-celnych z jednostki dochodzeniowej HSI (Homeland Security Investigation), która odnalazła i przejęła dokument wcześniej tego roku.
Zeskanowane kopie 425 stron, które składają się na odnaleziony pamiętnik z lat 1936-44 wraz transkrypcją niemieckiego tekstu są od wtorku dostępne na stronie internetowej Muzeum Holokaustu. Jesienią pamiętnik zostanie wydany we współpracy z Centrum Studiów nad Holokaustem w Instytucie Historii Najnowszej (Institut fuer Zeitgeschichte) w Monachium.
- Jeśli ktoś szuka w tym pamiętniku poruszających ziemię rewelacji na temat nazizmu, to ich nie znajdzie - zastrzegł dyrektor ds. badań Muzeum Holokaustu, niemiecki historyk Juergen Matthaeus.
- W porównaniu z publicznymi przemówieniami Rosenberga jego pamiętnik często milczy na temat kluczowych tematów i ważnych wydarzeń, włączając w to prześladowania Żydów - powiedział. - Rosenberg miał obsesję na punkcie kwestii żydowskiej, ale nie w swoim pamiętniku. Najwyraźniej nie widział powodu, by rozwodzić się na temat podstawowych celów nazizmu, gdyż uważał, że są ewidentne - dodał.
Urodzony w 1893 roku w Estonii Alfred Rosenberg był jednym z najbardziej wpływowych nazistów. Swą karierę w III Rzeszy zawdzięczał bezwzględnemu oddaniu nazistowskiej ideologii. Szczególną uwagę Rosenberg poświęcał kwestiom rasowym. Uważa się go za twórcę ideologii o wyższości rasy aryjskiej. Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze skazał go w 1946 roku na karę śmierci, którą wykonano.
- To, co uderzające w tym pamiętniku, to to, że Rosenberg był rozczarowany na koniec wojny. Ale to było rozczarowanie indywidualnymi osobami, a nie systemem jako całością. Do końca swych dni pozostał przekonanym nazistą - powiedział Matthaeus.
Rosenberg piastował w III Rzeszy wiele ważnych funkcji, w tym od 1941 roku był ministrem Rzeszy do spraw okupowanych terytoriów wschodnich. W swym pamiętniku 2 kwietnia 1941 roku, a więc niedługo przed atakiem Niemiec na Związek Radziecki, Rosenberg zacytował słowa Hitlera: "Rosenberg, nadeszła teraz pańska wielka godzina!" (Rosenberg, jetzt ist Ihre grosse Stunde gekommen!).
Jak podkreślił Matthaeus, odnaleziony dokument "nie jest dziennikiem osobistym, ale pamiętnikiem politycznym". Czytelnik nie znajdzie więc w nim informacji np. o rodzinie Rosenberga, ale przede wszystkim o jego pracy. Zdaniem historyka odnalezione zapiski pomogą w lepszym zrozumieniu nazizmu i narodzin idei "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej".
Nie ma pewności, że odnaleziono już wszystkie zapiski z pamiętnika Rosenberga. Na braki mogą wskazywać pewne luki w zapiskach, np. dotyczące roku 1942. O zgubę mogło być tym łatwiej, że Rosenberg od pewnego momentu zapisywał swe notatki nie w zeszycie, ale na pojedynczych kartkach.
Pamiętnik Rosenberga od lat był uważany za zaginiony. W posiadaniu Archiwum Narodowego znajdowały się jedynie zapiski nazisty z lat 1934-35.
Dziennik został wykorzystany podczas procesu Rosenberga w Norymberdze. To jednego z amerykańskich oskarżycieli w tym procesie, prawnika Roberta Kempnera podejrzewa się o wywiezienie pamiętnika do USA. Cytował on bowiem fragmenty pamiętnika Rosenberga z 1939 i 1940 roku w swoich wspomnieniach. Po śmierci Kempnera w 1993 roku bliscy zgodzili się przekazać jego dokumenty Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. W zbiorach Kempnera nie znaleziono jednak pamiętnika.
FBI wszczęło śledztwo w tej sprawie w 1999 roku. Ale dopiero w listopadzie 2002 biuro prokuratora oraz śledczy z HSI otrzymali informację prowadzącą ich do pamiętnika. Na początku tego roku znaleziono go w domu byłego sekretarza Kempnera, Herberta Richardsona. Jak mówił we wtorek prokurator Charles Oberly III, na razie nikomu nie postawiono żadnych zarzutów. Śledztwo wciąż trwa.