Oskarżony chce do paki; prokurator się nie zgadza
Wrocławski sąd nie zgodził się w środę na dobrowolne
poddanie się karze głównego oskarżonego w procesie wrocławskiego
gangu. Leszek C. zgłosił taki wniosek po złożeniu kilkugodzinnych
wyjaśnień.
22.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wrocławska prokuratura oskarżyła 15 mężczyzn o zamachy bombowe, strzelaniny, handel narkotykami i wymuszenia rozbójnicze.
Leszek C. nie przyznaje się do winy, ale jak argumentował ze względu na zły stan zdrowia chce, by proces jak najszybciej się skończył. Jego wnioskowi o dobrowolne poddanie się karze sprzeciwił się prokurator, który stwierdził, że karze może się poddać tylko osoba, która przyznała się do winy i złożyła odpowiednie wyjaśnienia a Leszek C. uznaje się za niewinnego. Wrocławski sąd odrzucił wniosek oskarżonego.
Nie rozumiem, dlaczego moja działalność jest kojarzona z gangsterami. Wszystkie argumenty przeciwko mnie są oparte na zeznaniach świadka koronnego, którego wiedza jest żadna. Zatem, również akt oskarżenia jest nieprawdziwy i błędny. Nie znam części osób siedzących na ławie oskarżonych a prokurator twierdzi, że byłem ich szefem - zaznawał przed sądem Leszek C.
Domniemany szef wrocławskiego gangu w latach 70. był mistrzem Polski w boksie. Po wycofaniu się ze sportu założył Dolnośląski Związek Pracowników Ochrony. W czasie składania wyjaśnień Leszek C. podkreślał swoje sportowe i zawodowe osiągnięcia.
W trakcie przerwy w rozprawie, w sądowym barze doszło do bójki, której uczestnikiem był jeden z oskarżonych mężczyzn. Janusz S. ps. Sołtys i jego syn po krótkiej wymianie zdań z jednym z klientów baru rzucili się na niego. Sytuację uspokoił jeden z adwokatów, nie wezwano policji. Według źródeł zbliżonych do adwokatury zaatakowany mężczyzna należy do wrocławskiego półświatka.
Wrocławską grupę przestępczą prokuratura oskarża o m.in. strzelaninę w centrum handlowym, podłożenie ładunku wybuchowego pod samochód Piotra S. ps. Szadok, domniemanego szefa konkurencyjnego gangu i strzelaninę pod pubem we Wrocławiu.
Oprócz byłego boksera Leszka C. na ławie oskarżonych siedzi jeszcze kilku sportowców: Piotr S., który w latach 90. był mistrzem świata w taekwondo i Marcin B., uznany bokser.
W procesie gangu piętnastu kluczowe były zeznania świadka koronnego Dariusza S. ps. Szczena. Były członek oskarżonej grupy obciążył Leszka C. i pozostałych mężczyzn. Oskarżonym za zarzucone przestępstwa grozi od 3 do 15 lat więzienia. (and)