Opozycja utworzy wspólne listy? "To mogłaby być przeciwwaga i poważne zagrożenie dla PiS"

• Grzegorz Schetyna nie wyklucza powstania wspólnych list opozycji w wyborach do parlamentu
• Gdyby to się udało, to byłoby to poważne zagrożenie dla PiS - mówi WP dr Anna Materska-Sosnowska
• Każdy, kto próbuje łączyć, jest później doceniany, a co ważniejsze nagradzany przez wyborców - przekonuje dr Piotr Borowiec
• Eksperci bardzo ostrożnie podchodzą jednak do tej inicjatywy i uważają, że opozycję czeka karkołomne zadanie
• Gra tak naprawdę toczy się o miano lidera i rząd dusz opozycji - dodaje dr Borowiec

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Przemysław Dubiński

Od 14 stycznia 2016 roku PiS pozostaje nieprzerwanie liderem sondaży. Jeżeli przeanalizujemy poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego, to ma ona stabilną przewagę nad opozycją, w niektórych momentach wręcz ją dystansując. Duży wpływ na taki obrót spraw ma realizowanie przez rząd obietnic wyborczych oraz problemy podzielonej opozycji, która jest rozdrobniona na dwie partie o podobnym programie i cierpi na brak wyrazistego lidera.

Przedłużające się problemy skłoniły skupione wokół opozycji partie do szukania szerokiego frontu porozumienia. - Z państwem PiS zwyciężyć może tylko zintegrowana i wspólnie idąca opozycja. Nie wykluczam wspólnej listy w wyborach do parlamentu. Rozmawiamy o tym w bardzo otwarty sposób, mimo różnic, które nas dzielą - przyznał w "Faktach po Faktach" przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Jego słowa wywołały falę spekulacji na temat tego, czy zjednoczona wokół PiS prawica doczeka się w końcu politycznej przeciwwagi i rywala z prawdziwego zdarzenia.

Zagrożenie dla PiS czy dla samej opozycji?

Historia pokazuje, że szeroka koalicja może, ale nie musi być kluczem do sukcesu. Najlepszym tego przykładem są dwa skrajne przypadki z ostatnich wyborów. Pierwszym z nich jest blok Zjednoczonej Prawicy (Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska, a także Polska Razem), który pod kierownictwem PiS zdobył po raz pierwszy w historii samodzielną większość w polskim Sejmie. Drugim przykładem projekt Zjednoczonej Lewicy (Sojusz Lewicy Demokratycznej, Twój Ruch, Polska Partia Socjalistyczna, Unia Pracy i Partia Zieloni), który skończył się spektakularną klapą i sprawił, że po raz pierwszy od 1989 roku w parlamencie zabrakło lewicy.

Czy ewentualne wystawienie wspólnych list przez opozycję byłoby zatem stworzeniem realnego zagrożenia i przeciwwagi dla PiS czy może jednak preludium do spektakularnej klęski?

- W polskiej ordynacji wyborczej promowane są duże partie i organizacje polityczne. Patrząc od technicznej strony, zjednoczenie się opozycji mogłoby być skuteczne. PiS zagospodarował prawą stronę polskiej sceny politycznej, dlatego musi powstać jakaś zdecydowana przeciwwaga. W ostatnich wyborach widać było skutki tego, że opozycja startowała z oddzielnych list - analizuje w rozmowie z WP politolog Uniwersytetu Warszawskiego dr Anna Materska-Sosnowska.

Nasza rozmówczyni zaznacza jednak, że ciężko jest wyrokować powstanie tak szerokiej koalicji w momencie, gdy do kolejnych wyborów parlamentarnych zostały jeszcze ponad 3 lata, a sytuacja jest bardzo dynamiczna. - Słowa Grzegorza Schetyny były raczej próbą szukania płaszczyzny porozumienia dla wspólnego obozu, niż rzeczywiście zapowiedzią powstania wspólnych list wyborczych - ocenia.

Zdaniem dr Materskiej-Sosnowskiej takie przedsięwzięcia, jak jednoczenie opozycji, zawsze wymagają czasu. - Wśród tych ugrupowań mamy dość duże rozbieżności ideowe. Opozycja nie kształtuje się z dnia na dzień. Do tego potrzeba czasu. Obecnie obserwujemy jeden z etapów i pomysłów na takie działania. Gdyby jednak udało się stworzyć szeroką koalicję, to z pewnością byłaby ona dużym zagrożeniem dla PiS - dodaje ekspert UW.

Z kolei w opinii dr Piotra Borowca, politologa Uniwersytetu Jagiellońskiego, powodzenie inicjatywy zjednoczonej opozycji zależy paradoksalnie w dużej mierze od kolejnych kroków PiS.

- Jeżeli działania partii Jarosława Kaczyńskiego będą ze sobą niosły korzyści dla dużej części społeczeństwa, to nawet bardzo szerokie porozumienie opozycji może nie pomóc w uzyskaniu większego poparcia. Jeśli jednak PiS będzie popełniał duże błędy, a opozycja wykaże inicjatywę, to takie zjednoczenie może jej dać spore poparcie - przekonuje ekspert.

Nasz rozmówca, podobnie jak dr Materska-Sosnowska, podziela jednak opinię, że opozycji będzie bardzo ciężko wystawić wspólną listę w najbliższych wyborach parlamentarnych. - Ze względu na różnice interesów jest to bardzo karkołomne zadanie. Nie chodzi tu tylko o konflikt interesów liderów, ale przede wszystkim szeregowych członków partii, którzy liczą na dobre miejsca na listach wyborczych i mandaty w parlamencie - analizuje politolog UJ.

Walka o rząd dusz

Zdaniem dr Borowca pojawienie się w przestrzeni publicznej hasła zjednoczonej opozycji jest częściowo podyktowane mobilizowaniem elektoratu, ale przede wszystkim częścią walki o miano lidera opozycji.

- Każdy, kto próbuje łączyć, jest później doceniany, a co ważniejsze nagradzany przez wyborców. Na obecnym etapie hasła przeciw PiS są elementem gry pomiędzy czołowymi politykami poszczególnych ugrupowań opozycji. Oni do wyborów muszą wskazać nowego lidera, a walka, którą będziemy obserwowali w najbliższym czasie będzie wyniszczająca. Gra toczy się o rząd dusz po stronie opozycji - komentuje dr Borowiec.

W podobnym tonie wypowiada się dr Materska-Sosnowska. - Na razie całe porozumienie opozycji opiera się na oporze przeciwko PiS. Dlatego jest to raczej wyraz sprzeciwu wobec polityki prowadzonej przez Jarosława Kaczyńskiego, niż tworzenie konkretnych, wspólnych struktur i inicjatyw - przekonuje.

Bilans zysków i strat

Dużą niewiadomą jest również skład ewentualnej koalicji. Najłatwiej wyobrazić sobie porozumienie PO z .Nowoczesną, które mają zbliżony elektorat oraz poglądy. Takie działanie byłoby jednak obciążone pewnym ryzykiem, gdyż ugrupowanie Ryszarda Petru zapewniało w wyborach, że jest "powiewem świeżości" na polskiej scenie politycznej. Koalicja ze "zgraną" i obciążoną brzemieniem porażki PO mogłaby zostać negatywnie odebrana przez wyborców tej partii.

W opinii dr Piotra Borowca ciężko również sobie wyobrazić wspólne listy PO i .Nowoczesnej z lewicą czy PSL. - Wydaje się, że lewica po ostatnich porażkach w wyborach nie jest zbyt atrakcyjnym koalicjantem. Natomiast sytuacja PSL jest obecnie tragiczna i może się okazać, że do wyborów ta partia zostanie wyeliminowana ze sceny politycznej przez oddolne działania PiS - ocenia ekspert.

Politolog Uniwersytetu Jagiellońskiego nie wyklucza jednak, że w najbliższym czasie pojawią się kolejne propozycje, w których będzie mowa o jednoczeniu opozycji. - One z jednej strony będą integrowały to środowisko, a z drugiej będą miały jednak na celu wyprzedzenie konkurenta i pokazanie, że to "my" nadajemy ton opozycji. Jeszcze raz powtórzę, że próba budowania jedności tego obozu jest głównie częścią walk o przywództwo - kończy dr Borowiec.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Po latach ujawnili korespondencję. Nie wahała się krytykować papieża
Po latach ujawnili korespondencję. Nie wahała się krytykować papieża
Fałszywy alarm w Przemyślu. "Zawału przez was dostałem"
Fałszywy alarm w Przemyślu. "Zawału przez was dostałem"
Nominat Trumpa rezygnuje po ujawnieniu SMS-ów o "nazistowskiej żyłce"
Nominat Trumpa rezygnuje po ujawnieniu SMS-ów o "nazistowskiej żyłce"
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Delegacja z Izraela nie odwiedzi ECS w Gdańsku. "Wizyta nie była częścią programu"
Delegacja z Izraela nie odwiedzi ECS w Gdańsku. "Wizyta nie była częścią programu"
Podmuch ciepła nad Polską. Na termometrach kilkanaście stopni
Podmuch ciepła nad Polską. Na termometrach kilkanaście stopni
Samochody za miliony dla Kancelarii Prezydenta. Jest przetarg
Samochody za miliony dla Kancelarii Prezydenta. Jest przetarg
Trójka cudzoziemców ubiega się o azyl po koncercie Maksa Korża
Trójka cudzoziemców ubiega się o azyl po koncercie Maksa Korża
Dramat pod Ostrowem. Ojciec i syn więzili 72-letnią kobietę
Dramat pod Ostrowem. Ojciec i syn więzili 72-letnią kobietę
Akty dywersji w Polsce. Siemoniak o "nowym typie agentów"
Akty dywersji w Polsce. Siemoniak o "nowym typie agentów"
Były wysłannik USA: Trump powinien przekazać Ukrainie Tomahawki
Były wysłannik USA: Trump powinien przekazać Ukrainie Tomahawki
Walczył dla Rosji. Syn białoruskiego polityka zginął w Ukrainie
Walczył dla Rosji. Syn białoruskiego polityka zginął w Ukrainie