ONR nie odpuścił. W stronę Parady Równości poleciały race
W sobotnie popołudnie ulicami Warszawy przeszła 17. Parada Równości. Kiedy pochód maszerował w pobliżu Hali Koszyki zwolennicy Obozu Narodowo-Radykalnego próbowali zatrzymać uczestników.
03.06.2017 | aktual.: 03.06.2017 20:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Barwny korowód z tęczowymi flagami ruszył Alejami Jerozolimskimi, przez Plac Zawiszy, Koszykową do Placu Konstytucji i stamtąd na Plac Defilad. Gdy Parada szła obok Hali Koszyki przy ulicy Koszykowej w stronę manifestujący poleciały race. Grupa zwolnników ONR krzyczała: "zakaz pedałowania".
Osoby uczestniczące w marszu odpowiedziały narodowcom: "chodźcie z nami". Na miejscu znajdowała się policja, która zabezpieczała miejsce, aby nie doszło do poważniejszych incydentów.
List od ambasadorów
Parada rozpoczęła się od odczytania listu poparcia, pod którym podpisało się 40 ambasadorów - m.in. Australii, Argentyny, Chile, Czech, Estonii, Francji, Grecji, Wielkiej Brytanii, Japonii, Izraela, Niemiec, Szwecji, Kanady, USA, Wietnamu, Włoch, Ukrainy - oraz pięciu przedstawicieli międzynarodowych instytucji - dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce i przedstawicielka UNHCR W Polsce.
"Z okazji tegorocznej warszawskiej Parady Równości chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają środowisko gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interseksualnych (LGBTI) oraz innych społeczności w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami" - napisano w liście poparcia.
Dodano: "uznajemy przyrodzoną i niezbywalną godność każdej jednostki, zgodnie z treścią Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Szacunek dla tych fundamentalnych praw, zawartych w obowiązkach i standardach Rady Europy oraz Unii Europejskiej jako wspólnot praw i wartości, zobowiązuje rządy do ochrony wszystkich swoich obywateli przed przemocą i dyskryminacją oraz do zapewnienia im równych szans. Aby to umożliwić, a w szczególności aby bronić społeczności wymagających ochrony przed słownymi i fizycznymi atakami oraz mową nienawiści, musimy wspólnie pracować na rzecz tolerancji i akceptacji".
Na paradzie pojawili się liczni politycy, dziennikarze, a także dyplomaci.
Coroczne święto
Warszawska Parada Równości to coroczne święto społeczności LGBT; organizatorzy zawsze upominają się jednak również o prawa mniejszości wyznaniowych, etnicznych, osób z niepełnosprawnościami i wszystkich dyskryminowanych grup. Wśród postulatów Parady są m.in.: ochrona przed dyskryminacją i wykluczeniem, wzmocnienie ochrony prawnej przed mową i przestępstwami z nienawiści, małżeństwa i związki partnerskie dla wszystkich obywateli, miasta bez barier, otwarte przyjazne dla lokalnej społeczności, otwartość wobec uchodźców i obcokrajowców, edukacja antydyskryminacyjna, rzetelna edukacja seksualna i etyka w szkole, zaostrzenie kar za przemoc na zwierzętach.
Paradzie towarzyszą platformy organizacji i partii współorganizujących imprezę, z których puszczana jest muzyka. Uczestnicy marszu przyszli z tęczowymi flagami, flagami UE, a także Polski.
W zeszłym roku w Paradzie udział wzięło ok. 30 tys. osób. Organizatorzy twierdzą, że na tegorocznym marszu pojawiło się 50 tys. osób. Policja mówi o 10 tysiącach.
Źródło: PAP, TVN Warszawa