"Oddajcie kasę" - Brejza apeluje do ministrów o zwrot "pseudonagród"
Polityk PO wystąpił do NIK i prokuratury o pilną kontrolę nagród przyznanych ministrom rządu Beaty Szydło. Personalnie zapytał Mariusza Błaszczaka, co zrobi z nagrodą od ówczesnej premier.
12.02.2018 | aktual.: 12.02.2018 13:04
Beata Szydło była bardzo hojna dla swoich ministrów , którzy otrzymali w zeszłym roku od 65,1 tys. zł do aż 82,1 tys. zł. Sama była premier zgarnęła ponad 65 tys. zł, ale rekordzistą jest były szef MSWiA Mariusz Błaszczak, który dostał ponad 82 tys. zł. Co ciekawe, wśród nagrodzonych są również Ci, którzy zostali odwołani z ze swoich stanowisk podczas rekonstrukcji rządu.
Astronomiczne sumy ujawnił Krzysztof Brejza. Poseł Platformy Obywatelskiej opublikował odpowiedź Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z wykazem przyznanych nagród. Na tym polityk nie przestał. Jak poinformował na Twitterze, występuje do NIK o pilną kontrolę "pseudonagród". "Taka sytuacja budzi poważne wątpliwości. Część z nagrodzonych została odwołana ze składu Rady Ministrów (Jan Szyszko 70 tys. zł., Antoni Macierewicz - 70 tys. zł.). Zbliżony, a nawet równy charakter tych świadczeń odbiera im walor klasycznych nagród" - czytamy w piśmie kierowanym do Najwyższej Izby Kontroli.
To jednak nie wszystko - Brejza zapytał w mailu byłego szefa MSWiA, Mariusza Błaszczaka, czy zamierza zwrócić przyznaną nagrodę oraz kiedy może do tego dojść "Ewentualnie - czy zamierza przekazać Pan Minister tę 'nagrodę' na jakiś cel charytatywny jeżeli tak to na jaki?" - pyta poseł PO.
Wątpliwości polityka budzi również brak odpowiedzi Ministerstwa Obrony Narodowej ws. przyznanych pieniędzy dla Antoniego Macierewicza. Krzysztof Brejza poinformował Prokuraturę Krajową o możliwości popełnienia przestępstwa przez resort. Według niego, "bezczynność Ministra Obrony Narodowej bez wątpienia stanowi naruszenie Konstytucji" - podkreśla w piśmie opublikowanym na Twitterze.