Obwód murmański: Równowartość nowego iPhona za pójście na wojnę
Rosja na wszelkie sposoby próbuje znaleźć rekrutów, którzy gotowi są iść na wojnę w Ukrainie. O najnowszej inicjatywie gubernatora obwodu murmańskiego, który chce płacić ochotnikom 100 tys. rubli za pójście na front doniósł portal The Barents Observer.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
"W pełni popieram inicjatywę naszych weteranów walk, aby stworzyć regionalną jednostkę z Murmańska do udziału w Specjalnej Operacji Wojskowej" - napisał Chibis na swoim portalu społecznościowym VKontakte po spotkaniu z grupą weteranów w tym tygodniu.
"Wprowadzamy jednorazową wypłatę w wysokości 100 tys. rubli dla tych, którzy podpiszą kontrakt na udział w operacji specjalnej (przyp. red. Moskwa nakazuje nazywać wojnę w Ukrainie "operacją specjalną")" - dodał Chibis.
Jak informuje portal The Barents Observer, suma ta jest równa cenie nowego telefonu iPhone 13, który można kupić w jednym ze sklepów internetowych z Murmańska od 95 tys. rubli.
Brakuje chętnych, żeby ginąć za Putina
Szukając możliwości zastąpienia swoich dużych strat w wojnie na Ukrainie, mobilne wojskowe biura rekrutacyjne rozwijają się w całej Rosji, więc także na Półwyspie Kolskim.
"Każdy może zgłosić się do służby wojskowej w ramach kontraktu!", pisze serwis rekrutacyjny na swoim kanale w mediach społecznościowych promując mobilne biuro w Monczegorsku w obwodzie murmańskim.
"Czy jesteś gotowy służyć swojemu krajowi? - Gotowy do zadań specjalnych?" - czytamy w tekście promocji i informujemy, że oferta dotyczy osób do 50 roku życia. Ogłoszenie nie wspomina o wojnie w Ukrainie, dodaje portal.
Gubernator obwodu od początku aktywnie wspiera wojnę Putina. Z północnych terenów Rosji na front wysłano wiele jednostek. Z tego też powodu opustoszały bazy przy granicy z Finlandią. Wielu z ochotników, nie wraca już do domów, tego również nie ma w ogłoszeniu. Według ukraińskich źródeł na wojnie zginęło już prawie 40 tys. rosyjskich żołnierzy.
Zobacz też: Rapira T-12 w akcji. Rosjanie ukryli się pod daszkiem, myśleli, że ich nie widać