Obława na dżihadystów w okolicy Hanoweru. Przeszukano meczet i osiem mieszkań salafitów
• 400 funkcjonariuszy brało udział w obławie w Hildesheim, koło Hanoweru
• Celem akcji była radykalna organizacja Islamski Krąg Niemieckojęzyczny
• Szef MSZ Dolnej Saksonii: obława nastąpiła po kilku miesiącach planowania
• Ugrupowanie zachęcało muzułmanów do brania udziału w dżihadzie
28.07.2016 | aktual.: 28.07.2016 15:25
Niemiecka policja przeszukała meczet i osiem mieszkań w Hildesheim niedaleko Hanoweru, uważanych za skupisko radykalnej społeczności salafickiej - poinformował Boris Pistorius, minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii na północy Niemiec.
Około 400 funkcjonariuszy, w tym sił specjalnych policji, brało udział w obławie w okolicach Hildesheim, ok. 40 km na południe od Hanoweru.
- Organizacja Islamski Krąg Niemieckojęzyczny (Deutschsprachigen Islamkreis - DIK) w Hildesheim jest miejscem aktywności radykalnych salafitów w Dolnej Saksonii, którzy od dawna są obserwowani przez siły bezpieczeństwa" - poinformował przedstawiciel władz tego kraju związkowego.
Pistorius poinformował, że obława nastąpiła po kilku miesiącach planowania i była ważnym krokiem zmierzającym do zakazu prowadzenia działalności temu stowarzyszeniu. Według służb bezpieczeństwa radykalizowało ono muzułmanów i zachęcało ich do brania udziału w dżihadzie w strefach konfliktów.
Wielu członków społeczności z meczetu w Hildesheim jeździło do Syrii i Iraku, by przyłączyć się do dżihadystycznej organizacji zbrojnej Państwo Islamskie; w kazaniach, seminariach i przemówieniach wzywano do "nienawiści wobec niewiernych" - sprecyzowało MSW Dolnej Saksonii.
W ostatnich latach w Niemczech wzrosła liczba ultrakonserwatywnych islamistów, zwanych salafitami. Obecnie mają oni w sumie 8 900 sympatyków; pod koniec 2014 roku było ich 7000 - podają niemieckie władze.
Pistorius: nie będziemy tolerować łamania zasad i kwestionowania naszego prawa
Jak twierdzą służby bezpieczeństwa w tym kraju, DIK w Hildesheim stał się centralnym punktem działalności salafitów w Dolnej Saksonii, drugim największym niemieckim landzie po Bawarii.
- Nie będziemy tolerować łamania zasad i kwestionowania naszego prawa przez salafickie stowarzyszenia i ich zwolenników ani przekonywania przez nich młodych ludzi, by dołączyli do tzw. Państwa Islamskiego - zaznaczył Pistorius. - Jestem przekonany, że nasza wolność jest silniejsza niż nieludzka ideologia ekstremistów - dodał.
Tego samego dnia minister sprawiedliwości Bawarii Winfried Bausback na wspólnej konferencji prasowej z szefem MSW tego landu Joachimem Herrmannem oświadczył, że "zagrożenie ze strony terroryzmu salafickiego dotarło do Europy, do Niemiec, lecz również do Bawarii".
W wywiadzie dla dziennika "Heilbronner Stimme" minister stanu ds. migracji, uciekinierów i integracji, posłanka SPD do Bundestagu Aydan Ozoguz wezwała do tego, aby meczety w całym kraju były "bardziej aktywne, jeśli chodzi o przeciwdziałanie ekstremizmowi wśród młodych muzułmanów".
Salafizm jest religijnym i politycznym ruchem islamskim, domagającym się powrotu islamu do pierwotnych źródeł, odrzucającym zachodnią demokrację i postrzegającym system oparty na szariacie jako jedyną prawowitą formę państwa i społeczeństwa.
W minionym tygodniu w pociągu pod Wuerzburgiem młody Afgańczyk zaatakował siekierą i nożem pasażerów, raniąc pięć osób. W Ansbach uchodźca z Syrii wysadził się w powietrze raniąc 15 osób.