Chcieli wysadzić lotnisko. Byli gotowi na atak 24.02.2022
Władze Mołdawii zamierzały 24 lutego 2022 roku, czyli w dniu inwazji Rosji na Ukrainę, wysadzenie pasa startowego na lotnisku w Kiszyniowie w celu uniemożliwienia ataku wojsk rosyjskich. Ówczesne plany ujawnił mołdawski minister spraw zagranicznych Nicu Popescu.
W rozmowie z kiszyniowską telewizją Jurnal TV mołdawski minister spraw zagranicznych sprecyzował, że rozważany akt sabotażu miał służyć utrudnieniu ewentualnego wniknięcia wojsk rosyjskich do stolicy Mołdawii i rozprzestrzenienia się ich po tym kraju.
Mołdawia obawiała się ataku Rosjan
Nicu Popescu wyjaśnił, że obawy te pojawiły się m.in. w związku z deklaracją prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który alarmował, że zainteresowana obaleniem prozachodnich władz Mołdawii Moskwa planuje przejąć kontrolę nad lotniskiem w Kiszyniowie.
- Rosjanie mogliby przetransportować tam żołnierzy i sprzęt, aby otworzyć nowy front na Ukrainie z Naddniestrza - powiedział Popescu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sytuacja stawała się dla nas coraz bardziej skomplikowana"
- Nasze służby przygotowywały się na różne scenariusze, także takie, w których Mołdawia miała paść ofiarą rosyjskiej agresji, ale niekoniecznie wskutek działań militarnych - dodał przedstawiciel władz w Kiszyniowie.
Popescu sprecyzował, że plan zniszczenia pasa startowego na stołecznym lotnisku stał się bardzo realny w pierwszych godzinach rosyjskiej inwazji.
- Postępy rosyjskich wojsk były znaczne, a sytuacja stawała się dla nas coraz bardziej skomplikowana, ponieważ w obiegu pojawiły się różne mapy. Według niektórych Rosja miała bardzo szybko dotrzeć do granicy Republiki Mołdawii - dodał.
W pierwszych dniach wojny w Ukrainie do mediów trafiły m.in. zdjęcia ze spotkania białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki z członkami Rady Bezpieczeństwa tego kraju. Na jednej z prezentowanych map znalazło się potencjalne natarcie wojsk rosyjskich na Mołdawię.