Wyciekł tajny dokument o dacie końca Białorusi. Łukaszenka ma problem
Międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych przekazała, że w 2021 roku Rosja planowała aneksję Białorusi do 2030 roku. Dla ekspertów, z którymi rozmawiała WP, ten dokument nie jest wielkim zaskoczeniem, bo - jak mówią - ten plan już jest właściwie realizowany.
21.02.2023 | aktual.: 21.02.2023 21:03
W 2021 roku Rosja planowała aneksję Białorusi do 2030 roku – twierdzi w swojej publikacji międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych, która dotarła do tajnego dokumentu, który miał powstać na Kremlu. Pytani przez dziennikarzy przedstawiciele zachodnich służb i eksperci cywilni uznali dokument za "wiarygodny".
W śledztwie dziennikarskim uczestniczyła międzynarodowa grupa dziennikarzy z wielu mediów – "Sueddeutsche Zeitung", WDR, NDR, Yahoo News, Delfi Eesti, Dossier Center, "Expressen", "Kyiv Independent", Białoruskiego Centrum Śledczego, VSquare i polskiego Frontstory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dokument o nazwie "Strategiczne cele Federacji Rosyjskiej na kierunku białoruskim" liczy 17 stron i jest datowany na lato 2021 roku. Zawiera rosyjską strategię wchłonięcia Białorusi do 2030 roku.
W tajnym dokumencie można przeczytać plany dostosowania białoruskiego ustawodawstwa, przejęcia kontroli nad polityką zagraniczną, zwiększenia obecności wojskowej Rosji na Białorusi i wyparcia języka białoruskiego, a także przyspieszenie nadawania rosyjskiego obywatelstwa.
Dokument opisuje również działania w takich sferach jak m.in. obronność i wojsko, energetyka, kultura i nauka, handel i gospodarka, polityka pieniężna. Planowane jest w nim uproszczenie procedury nabywania obywatelstwa Rosji przez Białorusinów.
"Cele Rosji na Białorusi są identyczne z celami wobec Ukrainy. Tylko że w przypadku Białorusi opierają się one o przymus, a nie o wojnę. Celem końcowym pozostaje wchłonięcie tego kraju" - wskazał Michael Carpenter, ambasador USA przy OBWE.
"Niepodległa Białoruś oznacza jego władzę, a jego władza oznacza jego życie"
- Zastanawiam się, na ile te plany są do zrealizowania - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską analityczka PISM Anna Maria Dyner. I podkreśla, że wyciek tego rodzaju planów przysporzy kłopotów Łukaszence i nie przysporzy popularności Rosjanom. - Białorusini mieli do nich bardzo neutralny stosunek, nawet w 2020 roku. To będzie twardy orzech do zgryzienia zwłaszcza dla Łukaszenki - ocenia.
Dlaczego? - Ponieważ dla niego niepodległa Białoruś oznacza jego władzę, a jego władza oznacza jego życie. Jak tu być lojalnym wobec kogoś, kto chciał cię tej władzy pozbawić? - podkreśla ekspertka.
I dodaje, że "takich planów Rosjanie mogą mieć więcej". - Nie zdziwiłabym się, gdyby były takie plany wojskowe - dodaje. Podkreśla też, że to pokazuje imperialne myślenie Rosji. - Działa tu zasada lustra - grzechy zarzucane Zachodowi, można przypisać Rosji, a to do czego Rosja dąży, Zachód już posiada - ocenia Dyner.
"Rosja i Białoruś integrują się mocno od 1999 roku"
Piotr Pogorzelski z portalu Biełsat po polsku i autor podcastu "Po prostu Wschód" w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że wyciek takiego planu to nic zaskakującego, ponieważ Rosja dąży do aneksji Białorusi. - Przypuszczam, że mogło być więcej takich planów. 2030 rok to być może ostateczna data. Ale pamiętajmy, że Rosja i Białoruś integrują się mocno od 1999 roku - mówi.
"Ten plan już jest realizowany"
- W 2019 roku przyjęto 28 planów map drogowych tej integracji. Odpowiadają one temu, co jest w tym planie. Zapis mówiący o tym, że ma być zapewniona dominacja mediów rosyjskich na rynku białoruskim funkcjonuje od lat. Łukaszenka po sierpniu 2020 roku pozamykał niezależne media, co zwiększyło popularność mediów rosyjskich, zapewnił im fory - dodaje.
Pogorzelski podkreśla, że plan nie jest jakimś szokiem, wszystko jest logiczne. - Rosja dąży do tego od lat. Nie wiem, czy ostatecznie będzie to aneksja, czy nie wygodniejsza byłaby kontrola nad Białorusią, czyli prawie to, co mamy teraz - zaznacza ekspert. I dodaje: - Ten plan już jest realizowany. Który to będzie rok, ma mniejsze znaczenie.
- Jeżeli Putin chciałby anektować Białoruś, już dawno by to zrobił. Jeszcze się na to nie zdecydował, albo jest mu to na teraz niepotrzebne - podkreśla.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski