Tuż przy granicy. Niepokojący komunikat Białorusi
Niepokojące informacje dotarły z Białorusi. Tamtejsza straż graniczna powiadomiła o rozpoczęciu ćwiczeń wojskowych. Manewry rozpoczęły się 17 lutego, ale dopiero teraz podano ten fakt do publicznej wiadomości. Celem ma być "doskonalenie gotowości bojowej i mobilizacyjnej".
Białoruś od ponad roku wspiera Rosję w działaniach wymierzonych w Ukrainę. Jeszcze zanim Władimir Putin dał swoim wojskom rozkaz do ataku, Alaksandr Łukaszenka udostępnił mu terytorium kraju do ćwiczeń wojskowych. Z terenu Białorusi dokonywano też ataków na Kijów i inne miasta położone na północy Ukrainy.
W co gra Łukaszenka? Straż graniczna informuje o ćwiczeniach
Na Białorusi obecnie stacjonuje kilka tysięcy rosyjskich żołnierzy, przez co ciągle istnieje ryzyko ponownego ataku na Ukrainę. Dlatego też niepokojąco brzmi środowy komunikat Białoruskiego Państwowego Komitetu Granicznego. Poinformował on o rozpoczęciu ćwiczeń wojskowych.
W oświadczeniu podkreślono, że celem ćwiczeń jest "sprawdzian gotowości jednostek do działań w zakresie rozmieszczania i funkcjonowania punktów dowodzenia poza miejscami stałej dyslokacji", a także "doskonalenie gotowości bojowej i mobilizacyjnej terytorialnych struktur służby granicznej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednym z elementów ćwiczeń ma być "wzmocnienie ochrony odcinków granicy, wykrycie, blokowanie i likwidacja formacji zbrojnych, walka z grupami dywersyjnymi". Reżim Łukaszenki ujawnił też, że w ramach ćwiczeń stworzono "trudną, dynamiczną sytuację", która "pozwoli maksymalnie przećwiczyć interoperacyjność działania oddziałów".
Białorusini nie ujawnili, na jakich odcinkach granicy prowadzone są ćwiczenia. Podano jedynie, że rozpoczęły się one 17 lutego. Natomiast we wtorek przedstawiciel ministerstwa obrony kłamliwie mówił o "wysokim zagrożeniu prowokacjami ze strony ukraińskiej".
Na obawy strony białoruskiej zareagował już Mychajło Podolak. Doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w rozmowie z agencją Reuters stwierdził, że "Białoruś nasila agresywną i militarystyczną retorykę w przededniu pierwszej rocznicy rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, jednak Kijów nie widzi przy tym bezpośredniego zagrożenia ze strony północnego sąsiada".
Czytaj także: