Obajtek wypadnie z list wyborczych? "Studio nagraniowe Orlenu to studnia bez dna"
W PiS są politycy, którzy nie kryją, że ujawnione przez media "taśmy Obajtka" są dla byłego prezesa paliwowej spółki kompromitujące. - Jeśli Daniel Obajtek znajdzie się na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego, to będzie katastrofalny błąd, za który odpowiedzialność poniesie cała partia - słyszymy w ugrupowaniu.
15.03.2024 | aktual.: 15.03.2024 14:24
- Kto może zdecydować o kandydowaniu Obajtka do europarlamentu? Tylko Jarosław Kaczyński. Nikt prezesowi nie będzie tego rekomendował i nikt mu tego nie będzie doradzał. Ale też nikt mu tego nie odradzi, bo nikt się nie odważy - słyszymy od jednego z polityków PiS.
Według ludzi związanych z największą partią opozycyjną, wystawienie na listach wyborczych byłego prezesa PKN Orlen - który mierzy się nie tylko z potężnym kryzysem wizerunkowym, ale (według zapowiedzi polityków opcji rządzącej) może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej - będzie "wielkim błędem".
- To studio nagraniowe, którym stał się Orlen, to studnia bez dna. Tego syfu będzie się wylewać więcej, upaćka się wielu ludzi. Im więcej tego będzie, tym mniej chętnych będzie do bronienia Daniela. Już teraz zresztą nikt się nie wyrywa - twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Obajtek to mem. Na każdego może coś być"
Polityków i ludzi związanych z dawnym obozem władzy pytaliśmy o najnowszą publikację dziennikarza Jacka Harłukowicza z Onetu. Portal pisze, iż Centralne Biuro Antykorupcyjne miało prowadzić nieformalną operację wobec Obajtka i zbierać na niego materiały. W tym celu w 2018 roku w jego gabinecie miała zostać zamontowana pluskwa. Podsłuchiwany miał być też jego najbliższy współpracownik Adam Burak.
Z materiałów Onetu wynika, że Obajtek w Orlenie dzielił i rządził: miał załatwiać pracę znajomym (rodzinom polityków i pracowników mediów zależnych od PiS), jednoosobowo decydować, kogo z pracy "wyp***", a kogo nie (co słychać na nagraniach opublikowanych przez Onet), uderzać w czołowych polityków PiS (Jacka Sasina, Mateusza Morawieckiego), robić interesy z handlarzem bronią Andrzejem Izdebskim i przyznawać, że póki rządzi PiS, trzeba "zarobić", zanim przyjdą "chude czasy".
- Daniel "wszystkim chcę pomóc" Obajtek. Taki jest, odkąd go znam. No, ale teraz ta natura go pogrąża - przyznaje jeden z rozmówców.
A politycy PiS przekonują, że opublikowane dotąd nagrania to tylko "drobnica". Twierdzą, że nagrań jest więcej, a "na każdego może coś być".
O "nowych nagraniach" w środowisku dawnego obozu władzy mówiło się od kilku miesięcy. A od kilkunastu dni gorączkowo zastanawiano się, "co tym razem wypłynie" - spodziewano się m.in. ciosu w byłego premiera.
Laurka dla Kacpra
W partii - jak słyszymy - zrobił "furorę" jeden z fragmentów opublikowanych przez Onet. Obajtek wypowiada się na nagraniu o pośle PiS Kacprze Płażyńskim. Całość zawiera liczne wulgaryzmy.
Były prezes Orlenu mówi tak: "Przyjacielu, ja wiem, k***, bo ja go przez rok czasu wychowywałem. Był u mnie, pod moimi skrzydłami w Enerdze. Ja przepchnąłem, że on jest kandydatem na prezydenta Gdańska, bo było bardzo ciężko. Łącznie z Głódziem [arcybiskupem], miałem k*** wszystkich przeciwko sobie. Ale dopiąłem tego. Na dzień dzisiejszy ma największe szanse. Problem polega na tym, że chłop jest za bardzo uczciwy, przeraźliwie uczciwy. Nawet w stosunku co do siebie, k***. Głupi rzucił robotą, odsączył się od Energi k*** z racji tego, że będą mu wypominać, że Skarb Państwa. No to ten k*** nie skonsultował się ze mną debil, ino zrezygnował z roboty. Stracił narzędzia realnej pomocy k***, realnej pomocy stracił na życie, na własne k*** życzenie".
W PiS uznano, że to "laurka dla Płażyńskiego". - Daniel zrobił z Kacpra świętego. Ironią losu byłoby, gdyby zamiast Obajtka na listach do PE wylądował Kacper - twierdzi jeden z polityków PiS. Inny: - Obajtek właśnie podbił mu notowania. A on sam jest memem.
Według naszych informacji Płażyński nie pali się jednak do kandydowania do europarlamentu. A co z Obajtkiem? Wystawienie byłego szefa PKN Orlen w wyborach stoi dziś pod dużym znakiem zapytania - twierdzą w PiS. Szkopuł w tym, że Kaczyński wciąż ma stać za nim murem.
Jak płachty na byka
Już w lutym w Wirtualnej Polsce pisaliśmy, że najbardziej wpływowi prezesi w czasach rządów PiS - Daniel Obajtek i Jacek Kurski - mają otrzymać gwarancję miejsc na listach do Parlamentu Europejskiego. Ujawniliśmy, że sprzeciwia się temu duża grupa polityków PiS - przede wszystkim orientujących się na Mateusza Morawieckiego.
Wielu kręciło też nosem na wieść o starcie w wyborach do PE Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
- Jeśli wszyscy oni będą twarzami naszej kampanii, to mobilizacja wyborców drugiej strony będzie olbrzymia. A trzecie z rzędu przegrane wybory to katastrofa dla PiS i konieczność przebudowy naszego obozu. W konsekwencji grozi nam nawet rozpad - przyznawał ważny polityk tej partii.
Niektórzy nie mieli złudzeń. - Daniel i Jacek otworzą listę milionerów z PiS - przekonywały nasze źródła. - Zarobili, nic nie muszą, to chcą wrócić do polityki. A przy okazji Obajtkowi zależy na immunitecie - twierdził jeden z rozmówców z PiS.
Dziś nic nie jest jednak pewne. O listach do PE Kaczyński będzie decydował po wyborach samorządowych. Jak usłyszeliśmy, prezes zaproponował start Obajtkowi, ale może zmienić zdanie. - W ciągu tych kilku tygodni wiele się może zdarzyć - słychać w partii.
Jeden z rozmówców mówił nam tak: - Nazwiska Obajtka i Kurskiego "żrą" elektorat antypisowski. Napędzają go. Podobnie jest z Ziobrą, Wąsikiem i Kamińskim. To czerwone płachty na wyborców Platformy i "normalsów", którzy mogliby nas poprzeć. Ich start oznacza wyższą frekwencję, która w wyborach do europarlamentu sprzyja liberałom. Mobilizacja wyborów obecnej władzy może nas zmiażdżyć.
O wybory do Parlamentu Europejskiego pytaliśmy w piątek w programie "Tłit" Macieja Wąsika. - Jeżeli dostanę taką propozycję, to ją poważnie rozważę - odpowiedział.
Michał Wróblewski, dziennikarze Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl
Czytaj również: Obajtek reaguje po wycieku taśm. "Skrajna patologia"